Są kolejne skargi na miasta, które nic sobie nie robią z tego, czym muszą oddychać osoby przyjeżdżające do nich na wypoczynek, i każą im płacić opłatę miejscową. Chodzi o Sandomierz, Szczyrk i Toruń.
Deficyt tlenu
– Mieszkam w Katowicach. Z rodziną pojechałem na wypoczynek do Szczyrku pooddychać świeżym powietrzem i zawiodłem się. Na miejscu okazało się, że jest smog. Najgorzej jest rano i wieczorem. O tych porach spacery w ogóle nie wchodziły w grę. Mimo to pobiera się w Szczyrku opłatę miejscową. To nieuczciwe. Wystąpiłem ze skargą do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach – mówi Patryk Białas. – Przecież jest to miejscowość, która żyje z turystyki. Powinna bardziej dbać o jakość powietrza – dodaje.
Podobne skargi innego turysty wpłynęły przeciwko Toruniowi i Sandomierzowi.
Ostatnie miasto od dawna ma dylematy, czy zrezygnować z poboru opłaty miejscowej czy nie.
– Nowy burmistrz miasta nie chce chować głowy w piasek i udawać, że nie mamy problemu ze smogiem, bo to nieprawda. Są takie okresy w roku, kiedy jest dość duży – mówi Michał Mendak z Urzędu Miasta w Sandomierzu.