Zdaniem byłego premiera najbardziej na wejściu Polski do Unii Europejskiej skorzystali rolnicy. - Dlatego że to jest jedyna grupa, która otrzymuje gotówkę bezpośrednio w postaci dopłat bezpośrednich - tłumaczył. Jego zdaniem"sposób widzenia UE w środowiskach wiejskich diametralnie się zmienił". - 15 lat temu to byli przeciwnicy UE. A teraz są zwolennikami - zauważył.

Komentując głośny wywiad z Jeanem-Claudem Junckerem w "Rzeczpospolitej", Miller ocenił, że szef Komisji Europejskiej "może padł ofiarą jakiegoś emocjonalnego przeciążenia". - Jeżeli słyszy, że Polska nigdy nie wejdzie do strefy euro i że euro jest czymś niebezpiecznym, czymś bardzo szkodliwym dla Polski, to przecież to oznacza aksamitny polexit, dlatego że my jesteśmy zobowiązani, żeby wejść do strefy euro, bo to jest zapisane w traktacie akcesyjnym. Tam nie ma daty tylko - stwierdził.

Zapowiedź Jarosława Kaczyńskiego o tym, że polska wejdzie do strefy euro wtedy, kiedy doścignie gospodarczo Niemcy, Miller nazwał "baśnią z mchu i paproci". - Bez wejścia do euro nigdy nie osiągniemy takiego poziomu, jaki mają dzisiaj Niemcy. Nawiasem mówiąc, jutro tutaj w Warszawie ma się odbyć spotkanie premiera Morawieckiego z premierami tych krajów, które z nami wchodziły do UE. Jestem ciekaw, jak się będzie czuł pan premier Morawiecki, bo siedmiu szefów rządów, którzy przyjadą, to są premierzy krajów, które weszły do strefy euro. Jak pan Morawiecki będzie się czuł otoczony przez wilki z napisem „euro” - mówił.

- Mówiąc zupełnie poważnie: wchodziliśmy w dziesiątkę 1 maja 2004 roku, z tego 7 jest w euro. I oni mają większy dochód narodowy na mieszkańca niż Polska. Więc opłacało się wejść do (strefy) euro - zauważył premier, kandydujący w tym roku do Parlamentu Europejskiego z listy Koalicji Europejskiej.