Emmanuel Macron przedstawił kilka dni temu swoje plany ratowania Unii Europejskiej przed zagrożeniami wewnętrznymi (nacjonaliści) i zewnętrznymi (wielkie mocarstwa). Tekst związany z majowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego, które „zadecydują o przyszłości naszego kontynentu”, opublikowały czołowe gazety w krajach Unii, w Polsce - „Rzeczpospolita”.

Niemiecki rząd już wcześniej wstrzemięźliwie reagował na emocjonalny manifest Macrona. Teraz nadeszła konkretna odpowiedź. Nie od kanclerz Angeli Merkel. Ale od nowej szefowej CDU Annegret Kramp-Karrenbauer. Ukazuje się w dzisiejszym „Welt am Sonntag”, rozpisują się o nich portale innych niemieckich gazet. Portal tabloidu „Bild” uznał, że szefowa CDU odesłała Macrona z kwitkiem.

Kramp-Karrenbauer za niewłaściwe uznała pomysły Macrona dotyczące ujednolicenia systemu socjalnego i europejskiej płacy minimalnej. Francuski prezydent proponował pracownikom w całej Unii „osłonę społeczną gwarantującą mu takie samo wynagrodzenie w tym samym miejscu pracy i europejskie wynagrodzenie minimalne, dostosowane do każdego kraju i omawiane zbiorowo każdego roku”.

Nie ma tekście szefowej CDU słowa o kluczowym od początku prezydentury Macrona pomyśle budżetu strefy euro. Jest natomiast nawiązujący do niego sprzeciw wobec uwspólnotowienia długów. Oraz generalnie niechęć do europejskiego centralizmu i etatyzmu, z czym też kojarzy się Francja. Annegret Kramp-Karrenbauer opowiedziała się natomiast za stworzeniem wspólnego wewnętrznego rynku bankowego, bo bez niego europejskie przedsiębiorstwa nie będą miały szans na finansowanie przez europejskie banki.

Już wcześniej, jak przypomina portal tygodnika „Die Zeit”, niemiecki rząd z rezerwą odniósł się do idei Europejskiego Urzędu ds. Azylowych. Berlinowi nie podobają się więc zarówno projekty społeczno-gospodarcze, jak i część dotyczących ochrony granic. Choć wspiera zdecydowanie sam zamiar zapewnienia bezpiecznych granic zewnętrznych UE. (Macron pisał: „Żadna wspólnota nie tworzy poczucia przynależności, jeśli nie ma granic, których broni”).

Na tym nie koniec niedobrych dla Macrona wiadomości. Szefowa CDU przedstawiła dwa postulaty, które uderzają we Francję. Domaga się pozostawienia Parlamentu Europejskiego wyłącznie w Brukseli, co oznaczałoby likwidację drugiej siedziby tej instytucji we francuskim Strasburgu.

Żąda też stałego miejsca dla Unii Europejskiej w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, co jest możliwe tylko poprzez przekształcenie w nie stałego miejsca Francji. To zaskakujące, bo w podpisanym w styczniu tego roku przez Macrona i Merkel traktacie akwizgrańskim Francja poparła projekt poszerzenia Rady o Niemcy jako stałego członka. Przez niecałe dwa miesiące Berlin zmienił w tej sprawie zdanie, uważa, że Francja nie powinna dla siebie zachować uprzywilejowanego miejsca w Radzie Bezpieczeństwa ONZ (choć ona się na to nie godzi, bo to jeden z ostatnich symboli jej wielkości). Być może dlatego, że poszerzenie Rady wydaje się w obecnym podzielonym świecie niemożliwe.