- Mamy konkretne powody, aby ogłosić, że kapitan i załoga "Sea Watch 3" narażają życie osób na pokładzie, nie przestrzegając precyzyjnych wytycznych, otrzymanych kilka dni temu, aby dobić do brzegu do najbliższego portu, a nie we Włoszech - powiedział Salvini.
- Dowody zostaną przekazane władzom sądowym - zapowiedział, oskarżając kapitana i załogę holenderskiej jednostki o "zbrodnię i wyraźne pragnienie wykorzystania migrantów do walki politycznej".
Salvini odmówił otwarcia portów dla migrantów, pochodzących głównie z Afryki Subsaharyjskiej, uratowanych w rejonie Morza Śródziemnego ponad tydzień temu. Argumentował, że statek miał możliwość zawinięcia do innego portu, płynąc do Włoch przez wody terytorialne kolejno Libii, Tunezji i Malty. - Resort spraw wewnętrznych zbiera informacje, aby ocenić, czy wnieść oskarżenie przeciwko całej ekipie "Sea Watch" za sprzyjanie nielegalnej imigracji - powiedział Salvini.
Wcześniej ministerstwo odmówiło trójce parlamentarzystów wejścia na pokład jednostki. Delegacja zdołała jednak dostać się na statek, wynajmując prywatną łódź i mijając straż przybrzeżną. Posłowie - jeden z centroprawicowej partii Forza Italia i dwaj z lewicowych partii - wsiedli do "Sea Watch 3" u wybrzeży Sycylii, gdzie statek schronił się przed złą pogodą.
- Migranci są wyczerpani - powiedział poseł Riccardo Magi z partii +Europa. - W małym pokoju z jedną łazienką jest 50 osób, które są zakładnikami bezsensownej demonstracji siły włoskiego rządu - dodał. - Pokazali nam swoje rany, tortury, których doznali. Ich oczy mówią wszystko - zapewniał z kolei inny parlamentarzysta, Nicola Fratoianni z lewicowej partii Sinistra Italiana.