Za upadek rowerzysty zapłaci przedsiębiorstwo

Przedsiębiorstwo musi tak zamontować i oznaczyć skrzynkę zabezpieczającą hydrant, aby nie stanowiła zagrożenia dla osób poruszających się w jego obrębie.

Aktualizacja: 01.02.2016 17:58 Publikacja: 01.02.2016 16:33

Za upadek rowerzysty zapłaci przedsiębiorstwo

Foto: 123RF

Mieszkaniec Bydgoszczy, jadąc wieczorem rowerem wzdłuż nieoświetlonego bloku, zahaczył pedałem o wystającą skrzynkę zabezpieczającą podziemny hydrant. W wyniku upadku doznał złamania obojczyka. Przez osiem tygodni nosił opatrunek gipsowy.

Przedsiębiorstwo wodnokanalizacyjne zakwestionowało swoją odpowiedzialność za szkodę, podnosząc, że rowerzysta wjechał na teren nieprzeznaczony do ruchu pojazdów i pieszych.

Sąd Rejonowy w Bydgoszczy stwierdził, że przedsiębiorstwo odpowiada za zdarzenie, i zasądził od niego 6 tys. zł zadośćuczynienia. Ustalił, że zgodnie z obowiązującymi w przedsiębiorstwie zasadami pracownicy montują skrzynki zabezpieczające 10–15 cm ponad powierzchnią gruntu, aby nie zarosły trawą i łatwiej je było odszukać. Teren, na którym doszło do wypadku, był miejscem ogólnodostępnym, niezamkniętym dla ruchu pieszego i rowerowego. Stanowił naturalne połączenie między dwoma wyjazdami z ulicy. Działka należała do gminy i była opisana w rejestrze gruntów jako zurbanizowany teren niezabudowany. Zlokalizowana w miejscu zdarzenia skrzynka wystawała ponad grunt na wysokość ok. 20–30 cm. Teren wokół był wydeptany i wyjeżdżony, a przeprowadzona na dwa miesiące przed wypadkiem kontrola wykazała, że skrzynka wymaga regulacji do poziomu gruntu (zrobiono to dopiero półtora miesiąca po wypadku).

"Osoba prawna jest zobowiązana do naprawienia szkody wyrządzonej z winy jej organu"

Sąd zwrócił uwagę, że to na pozwanym ciążył obowiązek utrzymania urządzenia w odpowiednim stanie. Powinien być on wykonany poprzez sprawdzanie i kontrolę trasy przebiegu sieci i urządzeń z nim związanych. Ponadto okoliczność, iż teren, na którym znajdowała się skrzynka zabezpieczająca, należy do gminy, nie wyłącza odpowiedzialności przedsiębiorstwa, które nie dochowało staranności w jej zabezpieczeniu. Działka nie była w żaden sposób ogrodzona, brak było również znaków informacyjnych o zakazie poruszania się po tym odcinku gruntu. Przedsiębiorstwo zdawało sobie sprawę z nieprawidłowości w miejscu wypadku, jednak nie podjęło żadnych działań, by je zniwelować.

Jako podstawę prawną odpowiedzialności sąd wskazał art. 416 kodeksu cywilnego, zgodnie z którym osoba prawna jest zobowiązana do naprawienia szkody wyrządzonej z winy jej organu.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy potwierdził odpowiedzialność przedsiębiorstwa. Stwierdził jednak, że podstawą odpowiedzialności spółki powinien być art. 415 k.c., w myśl którego kto z winy swojej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia. Do zaistnienia tej odpowiedzialności wystarczy przypisanie zobowiązanemu winy w postaci niedbalstwa. Takim właśnie niedbalstwem wykazało się przedsiębiorstwo, dopuszczając do funkcjonowania na terenie przeznaczonym do korzystania przez mieszkańców niedostosowanej do otoczenia i stanowiącej zagrożenie dla pieszych skrzynki zabezpieczającej podziemny hydrant.

sygnatura akt: II C 419/15

Mieszkaniec Bydgoszczy, jadąc wieczorem rowerem wzdłuż nieoświetlonego bloku, zahaczył pedałem o wystającą skrzynkę zabezpieczającą podziemny hydrant. W wyniku upadku doznał złamania obojczyka. Przez osiem tygodni nosił opatrunek gipsowy.

Przedsiębiorstwo wodnokanalizacyjne zakwestionowało swoją odpowiedzialność za szkodę, podnosząc, że rowerzysta wjechał na teren nieprzeznaczony do ruchu pojazdów i pieszych.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona