Komentarz Bashira Salihi Magashi, emerytowanego majora armii, pojawił się w środę, kilka godzin po tym, jak uzbrojeni napastnicy uprowadzili kilkadziesiąt osób, w tym 27 uczniów, z rządowej szkoły średniej w dzielnicy Kagara w północno-środkowym stanie Niger.

W akcji ratunkowej bierze udział policja i wojsko. Zaangażowano także jednostki kontrwywiadu.

Stanowi urzędnicy poinformowali, że za atakiem stoją "bandyci". Termin ten jest używany w przypadku uzbrojonych gangów, które atakują społeczności i porywają dla okupu. W ciągu ostatniego roku grupy te przeprowadziły wiele ataków.

W środę minister obrony Nigerii stwierdził, że obywatele nie powinni być tchórzami. - Nie wiem, czemu ludzie uciekają - skomentował. - Niech ci ludzie wiedzą, że nawet mieszkańcy wsi możliwości, by się bronić - dodał Magashi.

Wypowiedź ministra została powszechnie skrytykowana. - Ludzie nie mogą bronić się gołymi rękami w konfrontacji z bandytami, którzy są często bardzo dobrze uzbrojeni - powiedział Isa Sanusi z Amnesty International. Jego zdaniem nigeryjskie władze mają obowiązek chronić życie oraz mienie i nie powinny uciekać się do "obwiniania ludzi".