Nadchodzi rok filmu familijnego

Mooky Greidinger, prezes i współwłaściciel brytyjskiej grupy Cineworld, do której należą kina Cinema City i iMax, przyznaje, że polski rynek kinowy przestał już rosnąć. Uważa jednak, że zna sposoby, aby to zmienić.

Aktualizacja: 08.12.2015 07:08 Publikacja: 07.12.2015 21:00

Nadchodzi rok filmu familijnego

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz

Kina Cinema City wprowadziły właśnie w Polsce ofertę nielimitowaną. Brytyjczycy korzystają z niej od 10 lat. Jakie są biznesowe powody, dla których trafia na polskie półki właśnie teraz?

Myślę, że polscy widzowie na swój sposób dobrze przyjęli nowa generację kin, które były budowane w ciągu ostatnich 15 lat. Nowe multipleksy stały się głównym źródłem powodzenia branży w całym kraju. Mimo to, kiedy spojrzymy na liczbę widzów w kinach w Polsce możemy zaobserwować, że od pewnego czasu ona nie rośnie. Rynek się zatrzymał, łapiąc równowagę przy około 40 mln sprzedanych biletów. Dziś są dwa sposoby na wzrost na kinowym rynku. Jeden, to budowa infrastruktury, której nie zaprzestajemy (nawet w tym roku otworzymy dwa kina: w Lublinie i Stargardzie Gdańskim), a drugi, to postawić na widzów, którzy naprawdę lubią kino. Chcą oglądać dużo więcej filmów.

Pozostało 89% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację