Podczas obowiązywania ograniczeń w przemieszczaniu się duże działy przemysłu, np. producenci samochodów, zaprzestały działalności, co zmniejszyło użycie stali i doprowadziło do zawieszania wytopów w wielkich piecach.

— Ten wirus, ta pandemia bardzo mocno uderzyły w nasz sektor na każdym szczeblu — stwierdził dyrektor generalny WSA, Edwin Basson podczas internetowej prezentacji w Londynie. Jego zdaniem, organizacja producentów, na których przypada ok. 85 proc. światowej produkcji stali, nie przewiduje, by druga fala wirusa spowodowała jej poważne zmniejszenie. Po spadku w tym roku do 1,65 mld ton WSA zakłada w 2021 r. poprawę popytu o 3,8 proc. do 1,72 mld ton w najbardziej pozytywnym scenariuszu opracowanym wspólnie z OECD.

- Obecnie panuje opinia, że zmierzamy w kierunku spełnienia się najlepszego scenariusza, pokazanego na tej konferencji — powiedział Basson. Nie przedstawił, jak wyglądałby najgorszy scenariusz — stwierdził Reuter. Szef WSA uważa, że sektor motoryzacji będzie odradzać się wolniej od sektora budownictwa.

Wpływ wirusa był nierówny, popyt na stal w Chinach, największym producencie i rynku, zwiększy się w bieżącym roku o 1 proc., a w krajach rozwiniętych gospodarczo zmaleje o 17 proc. — Chiny są teraz na etapie bardzo szybkiej odbudowy ze skutków pandemii — powiedział Basson.