Aleksandra Słabisz z Nowego Jorku
W ostatnim tygodniu Ameryką wstrząsnęła publikacja raportu, z którego wynika, że przez 70 lat biskupi i inni przedstawiciele władz Kościoła katolickiego w Pensylwanii zacierali ślady po molestowaniu seksualnym, którego miało się dopuścić ponad 300 kapłanów na setkach osób w sześciu diecezjach. W tym stanie co czwarty mieszkaniec to katolik. „Przekonywali ofiary, aby nie zgłaszały nadużyć, a organy ścigania, by nie prowadziły śledztwa" – wynika z raportu.
Wierni wypowiadający się w mediach amerykańskich najczęściej wyrażają szok i głębokie rozczarowanie hierarchami Kościoła. „Myślę, że teraz naprawdę trudno być katolikiem. Gdziekolwiek by spojrzeć, tam wszystko wydaje się walić" – powiedział John Gehring z Faith in Public Life, krajowego stowarzyszenia przywódców duchowych.
Publikacja raportu z dochodzenia w sprawie nadużyć dokonanych przez kapłanów w Pensylwanii nastąpiła tuż po tym, jak w lipcu z kapłaństwa został usunięty wpływowy kardynał Theodore McCarrick, oskarżony o molestowanie nieletnich i kleryków, czego miał się dopuścić w ciągu dziesiątek lat swojej kapłańskiej kariery. 88-letni McCarrick jest najwyżej postawionym członkiem Kościoła, który został usunięty z kapłaństwa z powodu oskarżeń o nadużycia seksualne i pierwszym od 1927 r. kardynałem, który zrezygnował ze swojej pozycji. Był autorytetem w Kościele katolickim i ambasadorem tej instytucji na zewnątrz. Teraz czeka go proces kanoniczny. „Większość katolików, w tym ja sam, nie może się otrząsnąć. Wygląda na to, że wiedziano bardzo dużo o jego zachowaniu, a mimo wszystko piął się po szczeblach hierarchii kościelnej. Nie powinien był być mianowany kardynałem" – powiedział w wywiadzie dla „Washington Post" John Gehring, który pracował dla Amerykańskiej Konferencji Biskupów Katolickich, gdy McCarrick przewodniczył archidiecezji Waszyngton.
Nie kończy się na kardynale McCarricku i Pensylwanii. Kilka dni temu biskup z Nebraski przeprosił za to, że niewłaściwie zareagował na oskarżenia przeciwko księżom ze swojej diecezji. Szkoła katolicka w Baltimore nie będzie już nosiła imienia Williama H. Keelera, zmarłego w ubiegłym roku kardynała, który w raporcie dotyczącym diecezji w Pensylwanii wyszczególniony jest jako ten, który nie podjął działania w sprawie co najmniej kilku księży oskarżonych o nadużycia. Kardynał Sean O'Malley, arcybiskup Bostonu i przewodniczący Watykańskiej Komisji ds. Ochrony Nieletnich, oznajmił, że nie może wziąć udziału w Światowym Zjeździe Rodzin, bo musi się zająć oskarżeniami o seksualne nadużycia w jednym z seminariów w Massachusetts.