Egipt: Czy Magdalena Żuk to ofiara handlu ludźmi?

Magdalena Żuk mogła doświadczyć w Egipcie przemocy seksualnej – uważa szefowa La Strady.

Aktualizacja: 10.05.2017 13:59 Publikacja: 09.05.2017 19:27

Hotel The Three Corners Equinox Beach Resort

Hotel The Three Corners Equinox Beach Resort

Foto: Marc Ryckaert (MJJR) [CC BY 3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by/3.0)], via Wikimedia Commons

Jednym z wątków śledztwa w sprawie zabójstwa 27-letniej Magdaleny Żuk, Polki, która zginęła w Egipcie, wyskakując z okna szpitala, jest handel ludźmi – ustaliła „Rzeczpospolita". Dojście do prawdy może być trudne, bo – jak podkreśla polski MSZ – „wyjaśnienie okoliczności śmierci spoczywa na władzach egipskich".

Polska prokuratura zabiega o pełen dostęp do materiałów śledztwa, w tym dokumentów medycznych. Nie wiadomo jednak, czy go otrzyma.

Do Egiptu we wtorek polecieli polski prokurator i biegły medyk sądowy. Chcą wziąć udział w sekcji zwłok dziewczyny, bo choć od śmierci minął tydzień, egipska prokuratura dotąd jej nie przeprowadziła. Czas ma znaczenie m.in. dla wykazania czy zachowanie Polki było np. efektem podania tabletki gwałtu.

Prokuratura chce też wystąpić do władz Egiptu o dokumentację medyczną zmarłej i przeprowadzenie szeregu czynności, m.in. przesłuchanie świadków. – Chcemy zgromadzić materiał elektroniczny, a więc nagrania monitoringu ze szpitali, w których przebywała Polka, hotelu, lotnisk – mówi Violetta Niziołek, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.

Wiele nagrań można znaleźć jednak w internecie. A Irena Dawid-Olczyk, szefowa La Strady, która śledzi dramat Polki, sugeruje, że mogła ona paść ofiarą przemocy seksualnej.

– Na nagraniu, na którym widać, jak rozmawia z nią jej chłopak, Magdalena jest przerażona, roztrzęsiona, co może wynikać z jakichś traumatycznych doświadczeń, jakich doznała w Egipcie. Wygląda, jakby bała się mówić o tym, co jej się przytrafiło, mogła być pod wpływem jakichś środków – mówi Dawid-Olczyk. Zauważa, że podczas rozmowy z partnerem kobieta wypowiada szokujące słowa: „nie wrócę stąd", „oni mają tu różne sztuczki".

– Przerażający jest też zapis monitoringu w szpitalu, na którym widać, jak kilku mężczyzn, chcąc ją obezwładnić, w istocie na nią napada – dodaje prezes La Strady.

Do wyjaśnienia śmierci Żuk kluczowa jest szybkość działania – zabezpieczenie wszystkich dowodów. Tymczasem polska prokuratura poza przesłuchaniem partnera ofiary Markusa W. i jego kolegi, który poleciał po nią do Egiptu, na razie nie zgromadziła żadnych istotnych. Nie ściągnęła nagrania z lotniska, z którego leciała Polka, nie uzyskała też zapisu rozmowy, jaką przeprowadził z kobietą jej partner.

Krzysztof Rutkowski, którego o pomoc wyjaśnieniu sprawy poprosiła rodzina Magdaleny, mówi, że o jej złym stanie psychicznym bliscy alarmowali pracowników konsulatu, ale ich uspokajano.

– Konsulat RP w Kairze nie zrobił nic, by pomóc naszej obywatelce w sytuacji zagrożenia jej życia. Składam do MSZ pismo o ich dymisje – mówi.

MSZ nie zamierza badać, czy pracownicy konsulatu zachowali się należycie. „Nie widzimy potrzeby prowadzenia takiego postępowania" – twierdzą przedstawiciele resortu. Dodają, że podejmuje „wszelkie działania", by wyjaśnić zgon.

25 kwietnia Polka wyjechała na wczasy do Egiptu sama – bo jej chłopak nie miał ważnego paszportu. Po przylocie sprawiała wrażenie otumanionej, mówiła, że ktoś dosypał jej czegoś do drinka. Miała wrócić do kraju wcześniej, ale gdy trafiła na lotnisko, na wpuszczenie jej do samolotu nie zgodził się lekarz. Trafiła do szpitala w Hurghadzie, a tam wyskoczyła przez okno.

La Strada od lat przestrzega przed samotnymi wyjazdami. Zwłaszcza że – jak mówi szefowa La Strady – grupy przestępcze handlujące ludźmi przestały stosować przemoc, bo łatwo ją zauważyć, i sięgają po zawoalowane metody, by osiągnąć cel. – Namawiają i przekonują ofiary do wyjazdu. Kobietom się wydaje, że jest to ich wolny wybór, a w istocie podejmują decyzję pod wpływem perswazji sprawców – zauważa Irena Dawid-Olczyk.

Jednym z wątków śledztwa w sprawie zabójstwa 27-letniej Magdaleny Żuk, Polki, która zginęła w Egipcie, wyskakując z okna szpitala, jest handel ludźmi – ustaliła „Rzeczpospolita". Dojście do prawdy może być trudne, bo – jak podkreśla polski MSZ – „wyjaśnienie okoliczności śmierci spoczywa na władzach egipskich".

Polska prokuratura zabiega o pełen dostęp do materiałów śledztwa, w tym dokumentów medycznych. Nie wiadomo jednak, czy go otrzyma.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Sondaż: Połowa Polaków za małżeństwami par jednopłciowych. Co z adopcją?
Społeczeństwo
Ponad połowa Polaków nie chce zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach
Społeczeństwo
Poznań: W bibliotece odkryto 27 woluminów z prywatnych zbiorów braci Grimm
Społeczeństwo
Budowa S1 opóźniona o niemal rok. Powodem ślady osadnictwa sprzed 10 tys. lat
Społeczeństwo
Warszawa: Aktywiści grupy Ostatnie Pokolenie przykleili się do asfaltu w centrum