Aż 67,7 proc. Polaków uważa, że koronawirus im nie grozi – wynika z sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej". Z drugiej strony tylko 2,7 proc. badanych zdecydowanie boi się zarażenia koronawirusem, a 17,4 proc. się obawia, że może do tego dojść.

Badanie zostało przeprowadzone 6 marca – dwa dni po tym, jak wykryto chorobę u pacjenta, który wrócił z zagranicy i trafił do szpitala zakaźnego w Zielonej Górze. I tego dnia, kiedy resort zdrowia poinformował o kolejnych chorych. – Mam wrażenie, że wraz z pojawieniem się informacji o chorych z powodu koronawirusa Polakach poziom optymizmu się zmniejsza, a panika rośnie – mówi psycholog społeczny prof. Zbigniew Nęcki.

Ten scenariusz może się zacząć spełniać już niedługo. W poniedziałek resort zdrowia poinformował, że zdiagnozowano już 17 zarażonych, a kolejnych 170 osób jest hospitalizowanych. Zdecydowano o kontrolach sanitarnych na przejściach granicznych, a premier namawia, by rezygnować z organizowania imprez masowych. Rozważane jest także zamknięcie szkół.

Wciąż nie wiadomo, ile potrzeba będzie pieniędzy na powstrzymanie epidemii. Rząd na walkę z wirusem przeznaczył 100 mln zł z rezerwy ogólnej premiera oraz 1,28 mld zł z rezerwy kryzysowej. Rada Ministrów będzie też likwidować różne rezerwy celowe, np. na usuwanie klęsk żywiołowych. A Michał Dworczyk, szef KPRM, zapewnia, że nie ma limitu środków.

W szpitalach zaczyna brakować sprzętu. – My zmierzamy już do stanu krytycznego pod względem zaopatrzenia – mówi Marek Działoszyński, prezes szpitala w Zielonej Górze, do którego trafił pierwszy pacjent. Minister zdrowia Łukasz Szumowski zapewnia, że wkrótce sprzęt zostanie uzupełniony z Agencji Rezerw Materiałowych.