Kobiety mają 12 mld złotych długów

Niespłacone kredyty, alimenty i mandaty za jazdę na gapę – przez to kobiety trafiają na „czarną listę", a najszybciej – młode. Łącznie mają 12 mld zł długu.

Aktualizacja: 08.03.2020 13:06 Publikacja: 08.03.2020 00:01

Z danych Krajowego Rejestru Długów wynika, że 83 proc. dłużniczek jest z miast, a zaledwie 17 proc.

Z danych Krajowego Rejestru Długów wynika, że 83 proc. dłużniczek jest z miast, a zaledwie 17 proc. zadłużonych pań pochodzi ze wsi

Foto: shutterstock

Choć kobiety stanowią tylko jedną trzecią wszystkich dłużników i zalegają na mniejsze kwoty niż mężczyźni, to jednak częściej niż oni ogłaszają upadłość konsumencką. Co ciekawe, lawinowo – aż pięciokrotnie – zwiększyło się grono najmłodszych kobiet, które wpadły w pętlę zadłużenia – wskazują dane Krajowego Rejestru Długów, które poznała „Rzeczpospolita".

Kłopoty przez kredyty

Łącznie 918 tys. kobiet w kraju jest zadłużonych na przeszło 12,6 mld zł (średnia zaległość to 13,8 tys. zł, gdy u mężczyzny – 21 tys. zł). Rekordzistką jest mieszkanka Mazowsza, 49-latka, która ma do spłaty aż 25 mln zł, a zalega funduszom sekurytyzacyjnym i sądowi. Kim jest z zawodu, rejestr nie określa. Dostarcza jednak wielu ciekawych informacji o finansach pań.

Największą grupę, ponieważ jedną czwartą wszystkich kobiet figurujących w bazie, stanowią 36-, 45-latki. Jednak, co znamienne, od 2015 r. gwałtownie zwiększyły się długi najmłodszej grupy wiekowej, czyli kobiet w wieku od 18 do 25 lat. Tylko w ciągu pięciu lat ich grono wzrosło z 9,3 tysiąca do blisko 54 tys.

Czy jest to wyraz emancypacji, czy może zmiana pokoleniowa, która sprawia, że kobiety mniej roztropnie podchodzą do finansów? Eksperci KRD twierdzą, że z oceną trzeba poczekać kilka lat, kiedy okaże się, czy ten trend się utrwali.

Z raportu wynika, że dla wielu kobiet prawdziwe problemy finansowe zaczynają się po czterdziestce. I tak u 41-latek średnie zadłużenie przekracza 15 tys. zł i spada poniżej tego poziomu dopiero tuż po osiemdziesiątce.

Najbardziej zadłużone są 49-latki (każda musi oddać średnio 19 tys. zł). Podczas gdy u pań przed czterdziestką średni dług jest o ponad połowę niższy. Komu panie są winne?

Ponad 2 mld zł to zaległości z tytułu kredytów i pożyczek, pół miliarda złotych to zaległe alimenty, a 152 mln zł to mandaty za jazdę na gapę. Kobiety nie płacą też operatorom telekomunikacyjnym, sądom czy bibliotekom. Najwięcej, 8,6 mld zł, mają do odzyskania od pań firmy windykacyjne i fundusze sekurytyzacyjne, które odkupiły długi od banków, telekomów, ubezpieczycieli.

Wysokie aspiracje?

Dużo częściej w pętlę zadłużenia wpadają kobiety z miast – jest ich 83 proc. i tylko 17 proc. mieszkających na wsi.

Co zaskakujące, prym wiodą długi pań z małych miejscowości oraz z wielkich, ponad 300-tys. miast.

Powód? „Wpływ na to mogą mieć niższe dochody w małych miejscowościach w połączeniu z aspiracjami ich mieszkańców do życia na poziomie metropolii. Z kolei na zadłużanie się mieszkańców dużych miast rzutują znacznie wyższe koszty życia nie zawsze rekompensowane wyższymi pensjami" – czytamy w analizie KRD.

Na czele zadłużonych regionów jest Śląsk, za nim: Mazowsze, Dolny Śląsk, Wielopolska.

Kiedy życie „pod kreską" mocno utrudnia codzienność, część kobiet ogłasza bankructwo – i decydują się na to częściej niż mężczyźni (w ubiegłym roku zrobiło to blisko 57 proc. kobiet i 43 proc. mężczyzn). Najczęściej 52-latki.

– Prawdopodobnie dlatego, że kobiety, zwłaszcza gdy zostają same z dziećmi, znajdują się w bardzo trudnej sytuacji – oceniają eksperci z KRD.

– Kobiety są większymi finansowymi pesymistkami niż mężczyźni – uważa Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów BIG. – W naszym niedawnym badaniu „Portfel statystycznego Polaka" kobiety deklarowały, że zdecydowanie rzadziej zalegają z opłatami niż mężczyźni, mimo to gorzej oceniają swoją sytuację finansową. Częściej też skarżą się, że muszą ograniczać wydatki. Większość pań uważa, że koszty życia w kraju są bardzo wysokie – dodaje prezes Łącki.

Akceptacja długu

Pod względem postrzegania własnej sytuacji finansowej kobiety różnią się nie tylko od mężczyzn, ale i od innych kobiet w zależności od tego, jaki jest ich stan cywilny. – W badaniach dotyczących postaw kobiet wobec zadłużenia stwierdzono, iż kobiety niezamężne częściej niż mężczyźni i kobiety zamężne przejawiały przekonanie, że mogą wykorzystać dług w celu złagodzenia krótkoterminowych zagrożeń dla standardu życia, jednocześnie czyniąc je bardziej ostrożnymi w kwestii zaciągania długów z powodów nieistotnych – wskazuje dr Leszek Mellibruda, psycholog społeczny i biznesu. I uważa, że „ludzie aklimatyzują się do długu", rozwijają do niego pozytywne nastawienie, kiedy z powodzeniem go wykorzystują.

Choć kobiety stanowią tylko jedną trzecią wszystkich dłużników i zalegają na mniejsze kwoty niż mężczyźni, to jednak częściej niż oni ogłaszają upadłość konsumencką. Co ciekawe, lawinowo – aż pięciokrotnie – zwiększyło się grono najmłodszych kobiet, które wpadły w pętlę zadłużenia – wskazują dane Krajowego Rejestru Długów, które poznała „Rzeczpospolita".

Kłopoty przez kredyty

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Sondaż: Połowa Polaków za małżeństwami par jednopłciowych. Co z adopcją?
Społeczeństwo
Ponad połowa Polaków nie chce zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach
Społeczeństwo
Poznań: W bibliotece odkryto 27 woluminów z prywatnych zbiorów braci Grimm
Społeczeństwo
Budowa S1 opóźniona o niemal rok. Powodem ślady osadnictwa sprzed 10 tys. lat
Społeczeństwo
Warszawa: Aktywiści grupy Ostatnie Pokolenie przykleili się do asfaltu w centrum