Po pieniądze na zakup telewizora, lodówki czy remont w domu Polacy chętnie idą do parabanków, ale nie wszyscy je zwracają. W efekcie mają obecnie blisko 1,5 mld zł niespłaconych pożyczek – wynika z najnowszego raportu Krajowego Rejestru Długów, który poznała „Rzeczpospolita". Zadłużenie alarmująco wzrosło – trzykrotnie w ciągu czterech lat.
To kwota zaległych rat w firmach udzielających pożyczek, bez kredytów z banków.
– Zobowiązania na 500 zł z krótkim terminem spłaty to już przeszłość. Obecnie Polacy zapożyczają się nawet na kilkanaście tysięcy złotych, a raty rozkładają na kilka lat. Zadłużają się więc na potęgę, niestety, często bez oszacowania, czy będą w stanie spłacić zobowiązania – mówi Adam Łącki, prezes zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Duże pokusy
Długi w firmach pożyczkowych ma dzisiaj 342 tys. osób – to blisko o połowę więcej niż w 2015 r., kiedy było ich 240 tys. Wzrosło także zadłużenie – z 589 mln zł do obecnych 1,49 mld zł. Najbardziej dotyczy to mieszkańców miast, winnych parabankom 1,2 mld zł. Lepiej wypadają wsie – tu zaległości sięgają 272 mln zł.
Dane KRD wskazują, że Polacy idą do parabanków po coraz większe kwoty, sięgające nawet 20 tys. zł z kilkuletnim terminem spłaty. To dlatego statystyczny Polak ma dziś do oddania średnio 4 531 zł, cztery lata temu było to o połowę mniej, bo 2 451 zł.