Jak podaje Sky News, siedmioletni obecnie Sebby Brett cierpi na chorobę podobną do porażenia mózgowego i bez pomocy nie jest w stanie przebyć nawet niewielkiej odległości. W ciągu roku chłopiec przeszedł cztery operacje i nie mógł się doczekać wizyty w Legolandzie w mieście Windsor (hrabstwo Berkshire, Anglia). Zanim Brett mógł we wrześniu ubiegłego roku wsiąść do kolejki Ninjago na terenie Legolandu, otrzymał od obsługi polecenie, aby wstał z wózka inwalidzkiego i wykonał parę kroków.
Po zakończeniu przejażdżki chłopiec powiedział do swej matki: - Dlaczego kazali niepełnosprawnemu chodzić? To boli - relacjonuje Sky News.
Matka chłopca, Joanna Brett, wykupiła dla syna bilet dla niepełnosprawnych. Jak powiedziała, personel nie poinformował jej o jakichkolwiek problemach z dostępnością atrakcji. Pani Brett oceniła, że incydent był upokarzający dla jej rodziny.
Joanna Brett stworzyła petycję w celu stworzenia bardziej dostępnych parków rozrywek - apel podpisało ponad 27 tys. osób. Temat pojawił się m.in. w brytyjskim parlamencie.
Władze Legoland Windsor ogłosiły, że zlikwidują obowiązującą w przypadku ośmiu parkowych atrakcji zasadę, zgodnie z którą osoby niepełnosprawne muszą najpierw przejść 10 metrów lub wejść po schodach.