Wolontariaty napędzają współczesne niewolnictwo

Wolontariaty za granicą napędzają biznes oparty na wykorzystywaniu dzieci. Altruizm go napędza i finansuje.

Aktualizacja: 27.02.2019 11:04 Publikacja: 27.02.2019 11:00

Wolontariaty napędzają współczesne niewolnictwo

Foto: shutterstock

Wolontariat za granicą! Przygoda, która odmieni Twoje życie! Nie czekaj, jedź! – reklamuje się jedna z firm organizująca wyjazdy wolontariackie. Te słowa pobudzają wyobraźnię. Możesz zobaczyć kawałek świata, przeżyć egzotyczną przygodę, a jednocześnie pomóc potrzebującym. Twoja potrzeba przygody i altruizm zostają zaspokojone.

Możesz jechać gdzie chcesz, do Ghany, Boliwii, Kambodży, Indii…możesz ratować przyrodę, budować domy w slumsach Jamajki, pracować w polu, uczyć języka, zajmować się bezdomnymi i porzuconymi dziećmi, albo sierotami. I tu zaczyna się problem. Organizacje Save the Children czy UNICEF alarmują, że za wzruszającymi hasłami przyciągającymi wolontariuszy do pomocy dzieciom kryje się biznes, tak zwany „biznes sierocy” czyli wykorzystanie dzieci do celów zarobkowych.

W sierocińcach na świecie żyje ponad 8 milionów dzieci. Jak podaje BBC, szacuje się, że 80% tych dzieci ma co najmniej jednego żyjącego rodzica. Paradoks polega na tym, że sierocińce nie są tworzone dlatego, że wiele dzieci potrzebuje opieki, ale dlatego, że to sprawnie działający przemysł. Jego przychody pochodzą od wolontariuszy i turystów. Powstaje pat. Im więcej turystów tym więcej sierot, a im więcej sierocińców, w których mieszkają, tym więcej dobroczyńców. Dzieci nie stają się beneficjentami pomocy, tylko towarem, który wyciska łzy współczucia i pieniądze z konta. Według Departamentu Stanu USA, wiele sierocińców wykorzystuje dzieci do zbierania funduszy, zmuszając je do organizowania pokazów dla potencjalnych darczyńców, aby zachęcić ich do przekazywania większej ilości datków.

Wolontariusze nie zdają sobie sprawy, że ich ofiarność i chęć pomocy, napędza dobrze prosperujący biznes oparty na wykorzystywaniu dzieci w wielu krajach na całym świecie, a ich obecność przynosi więcej szkody niż pożytku. Według raportu ReThink Orphanages w samej Australii 57 procent uniwersytetów reklamuje sierocińce, a 14 procent szkół angażuje się w wolontariat lub zbiera fundusze dla instytucji za granicą. Australijska senator Linda Reynolds, nazwała turystykę sierocą „idealnym oszustwem XXI wieku”.

I to właśnie Australia postanowiła walczyć z problemem. Australia po prostu została pierwszym krajem na świecie, który uznał to zjawisko za rodzaj współczesnego niewolnictwa. Ustawodawstwo australijskie pokazuje problem turystyki sierocej, licząc, że świat podejmie wyzwanie i ochroni dzieci przed tym haniebnym procederem.

Wiele dzieci przebywających w sierocińcach pochodzi z biednych środowisk i jest dobrowolnie oddawanych przez rodziny, w zamian za obietnicę wykształcenia i wyżywienia. Rzeczywistość jest taka, że dzieci są wykorzystywane do zbierania pieniędzy, które trafiają do czyjejś kieszeni, a przy okazji stają się „atrakcjami turystycznymi”. 

Wolontariat za granicą! Przygoda, która odmieni Twoje życie! Nie czekaj, jedź! – reklamuje się jedna z firm organizująca wyjazdy wolontariackie. Te słowa pobudzają wyobraźnię. Możesz zobaczyć kawałek świata, przeżyć egzotyczną przygodę, a jednocześnie pomóc potrzebującym. Twoja potrzeba przygody i altruizm zostają zaspokojone.

Możesz jechać gdzie chcesz, do Ghany, Boliwii, Kambodży, Indii…możesz ratować przyrodę, budować domy w slumsach Jamajki, pracować w polu, uczyć języka, zajmować się bezdomnymi i porzuconymi dziećmi, albo sierotami. I tu zaczyna się problem. Organizacje Save the Children czy UNICEF alarmują, że za wzruszającymi hasłami przyciągającymi wolontariuszy do pomocy dzieciom kryje się biznes, tak zwany „biznes sierocy” czyli wykorzystanie dzieci do celów zarobkowych.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Sondaż: Połowa Polaków za małżeństwami par jednopłciowych. Co z adopcją?
Społeczeństwo
Ponad połowa Polaków nie chce zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach
Społeczeństwo
Poznań: W bibliotece odkryto 27 woluminów z prywatnych zbiorów braci Grimm
Społeczeństwo
Budowa S1 opóźniona o niemal rok. Powodem ślady osadnictwa sprzed 10 tys. lat
Społeczeństwo
Warszawa: Aktywiści grupy Ostatnie Pokolenie przykleili się do asfaltu w centrum