Mimo dobrych – jak na obecną porę roku - warunków na drogach, policyjnych patroli i apeli o bezpieczną jazdę, podsumowanie sytuacji na drogach przedstawia się dramatycznie.
W ciągu zaledwie czterech dni - od 31 października do 3 listopada (do godzin popołudniowych) w kraju doszło do 373 wypadków, w których 453 osoby zostały ranne, a 47 straciło życie. Pełne dane o sytuacji na drogach będą znane w poniedziałek rano, i zapewne niedzielne powroty tragiczny bilans powiększą.
- O ile liczba wypadków i osób z obrażeniami - według danych z niedzieli na godz. 15. - była nieco mniejsza niż w tym samym czasie ubiegłego roku, to liczba ofiar śmiertelnych wzrosła – mówi „Rzeczpospolitej” Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego KGP. - Ponad jedna trzecia zabitych to potrąceni piesi – dodaje.
Czytaj także: Pijana 53-latka potrąciła policjanta
Z pełnego podsumowania ubiegłorocznej akcji „Znicz” obejmującej także cztery dni wynika, że wypadków było 338. Rannych w nich zostało 410 osób, a 38 zabitych.
Wciąż – jak twierdzi policja – główną przyczyną nieszczęść na drogach jest nadmierna prędkość – co przekłada się na liczbę zabitych. W tym roku szybkiej jeździe sprzyjała względnie dobra pogoda, choć i tu nie było reguły – np. w niedzielę mimo opadów deszczu, także łapano piratów drogowych.