Indie: Rodziny porzucają chore psychicznie kobiety

Choroby psychiczne są często zaniedbywane w Indiach. Kobiety, które są najbardziej dotknięte chorobą w większości zostają porzucane przez swoje rodziny.

Aktualizacja: 16.10.2018 11:01 Publikacja: 16.10.2018 10:47

Indie: Rodziny porzucają chore psychicznie kobiety

Foto: AdobeStock

Ramaa (której imię zmieniono na jej życzenie) skończyła 20 sierpnia 45 lat. Jej urodziny są jednym z niewielu szczegółów, które pamięta z tego, co nazywa "swoim poprzednim życiem”. Mieszkała z mężem i dwoma synami w Mumbaju. - Kiedy ludzie mówią, że kochają swoje rodziny i nie mogą bez nich żyć, po prostu tego nie rozumiem - powiedziała. Jak wyjaśniła, jej małżeństwo było burzliwe, a jej synowie nie byli do niej przywiązani.

 

Kilka dni przed ukończeniem trzydziestego roku życia mąż kobiety zabrał ją do Regionalnego Szpitala Psychiatrycznego w Thane, na przedmieściach Bombaju. Zdiagnozowano u niej chorobę afektywną dwubiegunową, która powoduje skrajne wahania nastroju.
- Powiedział, że wróci z lekami dla mnie. Nigdy tego nie zrobił - opowiadała Ramaa.

Zdaniem specjalistów od zdrowia psychicznego w Indiach kobiety, które cierpią na choroby psychiczne często są porzucane.

Według badań opublikowanych przez National Institute of Mental Health and Neuroscience (Nimhans) w 2016 roku, prawie 14 proc. Hindusów choruje psychicznie, a co najmniej 10 proc. z nich wymaga natychmiastowej interwencji. W 2017 roku WHO oszacowało, że 20 proc. Hindusów może cierpieć na depresję w pewnym momencie swojego życia. Niewielu zwraca się jednak o profesjonalną pomoc lub opiekę z powodu stygmatyzacji społecznej i słabego dostępu do opieki psychiatrycznej. - Jeśli pacjentem jest mężczyzna opiekują się nim zazwyczaj matka, żona lub siostra - powiedziała Reni Thomas, która bada zdrowie psychiczne kobiet w Indiach. - Wiele chorych psychicznie kobiet postrzega się jako bezużyteczne dla domowników. Czasem stają się wręcz ciężarem dla ich rodzin - dodała.

Podczas gdy niektóre kobiety zostają porzucone z powodu choroby psychicznej, inne obawiają się, że będą zmuszone do życia na ulicy. - Rodziny nie zawsze muszą być złoczyńcami w tych historiach - powiedział dr Kishore Kumar, szef organizacji non-profit, która pracuje z opuszczonymi kobietami. - Państwo zawiodło rodzinę, a zatem rodziny zawiodły kobiety - dodał. Zgodnie z opinią dr. Kumara wsparcie dla rodziny będzie rosło tylko w przypadku lepszych warunków mieszkaniowych, możliwości zatrudnienia i łatwo dostępnych placówek zdrowia psychicznego.

Ramaa mieszkała w slumsach w Bombaju i pracowała jako pomoc domowa w pobliskich domach. Za każdym razem, gdy jechała do szpitala, musiała zrezygnować z półgodzinnej pensji.

Zgodnie z raportem przygotowanym przez Krajową Komisję ds. Kobiet w 2016 roku, rodziny, które umyślnie opuszczają kobiety chore psychicznie, robią to głównie z powodu napiętnowania społecznego. Inne przyczyny to brak miejsca w domu, starość opiekunów lub obawa o bezpieczeństwo samych kobiet. - Większość z tych czynników ma związek z płcią - mówi Thomas. „Kiedy znajdują się w instytucjach, kobiety z niepełnosprawnością psychospołeczną lub intelektualną napotykają na szereg nadużyć, w tym długotrwałe przetrzymywanie, niehigieniczne warunki, zaniedbanie i przemoc” - mówi raport z 2014 roku.

Ramaa, która w pewnym momencie mieszkała w schronisku w południowym mieście Bangalore, mówi, że nie wie, jak się tam dostała. W mieści znajdują się tylko dwa finansowane przez państwo schroniska dla kobiet. Oficjalnie mogą pomieścić około 220 osób. Od sierpnia 2018 roku znajdowało się tam jednak około 300 kobiet.

Podczas gdy schroniska przeznaczone miały być dla bezdomnych kobiet, znajdują się tam również osoby, u których zdiagnozowano chorobę psychiczną. Opiekunowie w tych placówkach nie są przeszkoleni w zakresie opieki nad kobietami z takimi problemami. 
- Kobiety psychicznie chore żyją w tych samych ośrodkach, co osoby zdrowe - mówi Febna Moorkath, badaczka z Nimhans.

Według szacunków Dr Kumara, 40 proc. pacjentów dobrowolnie przychodzi na leczenie. Inni, jak mówi, są sprowadzani przez policję, gdy ta spotka je na ulicach i uzna, że ”są zagrożeniem dla siebie lub innych”.

Policja najczęściej przyprowadza do placówek kobiety lub młode dziewczęta, gdyż powszechnie uważa się, że mężczyzna może o siebie sam zadbać oraz, że nie będzie narażony na niebezpieczeństwo na ulicach. - Ale zakłada się, że kobieta potrzebuje ochrony i jest czasami siłą zaprowadzana do schroniska - powiedział Thomas. - Smutne jest to, że w niektórych przypadkach jest to prawdziwe - dodał. 

W 2017 roku Indie przyjęły ustawę o ochronie zdrowia psychicznego, co pozwala na umieszczanie osób chorych psychicznie w ośrodkach. Zdaniem dr Pratimy Murthy z Nimhansa taki przepis może działać przeciwko kobietom. - Często kobiety przychodzą tu wraz z rodzinami, ale nie chcą z własnej woli zostać w naszym szpitalu - powiedziała. Dodała także, że wiele pacjentek na oddziałach żyje samodzielnie i troszczy się o siebie. - Widzimy, że u takich pacjentów istnieje poważna utrata celu - podkreśliła.

Dzięki leczeniu i opiece wiele kobiet wraca do zdrowia. Ale nawet jeśli dojdą do siebie, często nie są wystarczająco pewne siebie, aby „wyjść na świat”. Wtedy, jeśli ich rodzina nie chce im pomóc, muszą zostać przeniesione do państwowego lub prywatnego schroniska. Niektóre z kobiet nie mogą opuścić placówek, ponieważ nie mają pieniędzy ani bliskich.

Jak wspominała Ramaa, w pewnym momencie poczuła się lepiej i chciała opuścić schronisko. Żeby to zrobić, musiała być jednak blisko placówki medycznej, która dostarczałaby potrzebne jej lekarstwa. - W końcu zdecydowałam się i poszłam z przyjacielem do fabryki odzieży w Bangalore. Następnego dnia miałam pracę! - powiedziała. Obecnie kobieta podkreśla, że ??ma "drugie życie". Pracuje 10 godzin dziennie, wynajmuje jednopokojowe mieszkanie i zarabia wystarczająco, aby się utrzymać. - Chcę wierzyć, że moi synowie przyszliby mnie szukać, gdyby mój mąż im na to pozwolił. Nie mam nic przeciwko nim - podkreśliła.

Ramaa (której imię zmieniono na jej życzenie) skończyła 20 sierpnia 45 lat. Jej urodziny są jednym z niewielu szczegółów, które pamięta z tego, co nazywa "swoim poprzednim życiem”. Mieszkała z mężem i dwoma synami w Mumbaju. - Kiedy ludzie mówią, że kochają swoje rodziny i nie mogą bez nich żyć, po prostu tego nie rozumiem - powiedziała. Jak wyjaśniła, jej małżeństwo było burzliwe, a jej synowie nie byli do niej przywiązani.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Cudzoziemka urodziła dziecko przy polsko-białoruskiej granicy. Trafiła do szpitala
Społeczeństwo
Sondaż: Polacy nie boją się wojny
Społeczeństwo
Odeszła pozostając wierna sobie. Jaka naprawdę była prof. Jadwiga Staniszkis
Społeczeństwo
Zmarła Jadwiga Staniszkis
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Społeczeństwo
W gospodarstwie znaleziono kilkadziesiąt martwych zwierząt. Zatrzymano 48-latka