47-letni Carlos Carvalho od lat pracował przy produkcji brytyjskiej stacji ITV „Wild At Heart". Serial opowiada historię rodziny, która przeprowadza się z Wielkiej Brytanii do RPA, aby otworzyć tam klinikę weterynaryjną dla dzikich zwierząt.
Carvalho chciał nakręcić zbliżenia żyrafy o imieniu Gerald. Zwierzę nagle zamachnęło się szyją i wyrzuciło mężczyznę w powietrze. Choć został on zawieziony do szpitala w Johannesburgu, nie udało się go uratować. Carvalho zmarł w wyniku odniesionych po upadku obrażeń.
Do wypadku doszło 2 maja, gdy kręcono sceny w gospodarstwie Glen Afric w Broederstroom. Richard Brooker, którego rodzina jest jego właścicielem, powiedział, że żyrafa nie zostanie uśpiona, ponieważ nie uznano jej za niebezpieczną. - Kiedy Carlos stał przed żyrafą, zwierzę rozpostarło nogi, pochyliło szyję i zamachnęło się głową w jego stronę - powiedział. - Gerald pozostanie w gospodarstwie. Nie zrobił nic złego - dodał.
Rzecznik gospodarstwa zasugerował również, że wypadek był winą Carvalho, gdyż zignorował on instrukcje bezpieczeństwa mówiące, że nie należy zbliżać się do zwierząt.