Inicjatorka projektu "Zatrzymać aborcję", Kaja Godek, utrzymuje, że zaostrzenie warunków, w jakich w Polsce legalna będzie aborcja, spowoduje, że "określona grupa ludzi zyska prawo do życia" - prawo, którego wg Godek była do tej pory pozbawiona.
Godek argumentowała, że prawie milion podpisanych pod projektem obywateli żąda, aby zlikwidowane zostało prawo, które "wprost dyskryminuje niepełnosprawne dzieci".
- Dzisiaj można zabić dziecko, jeśli jest podejrzane o to, że może urodzić się chore lub niepełnosprawne. Jest to zaprzeczenie tolerancji, zasady równości. Jest to zaprzeczenie sprawiedliwości, sprzeczne z prawami człowieka - mówiła Godek.
Autorka projektu twierdzi, że osoby niepełnosprawne sa używane przez feministki to prowadzenia polityki "wpisującą się w retorykę rodem z nazistowskich Niemiec".
- W latach 40. pokazywano osoby niepełnosprawne na plakatach w nazistowskich Niemczech i pisano, że utrzymanie tych osób kosztuje 60 tysięcy marek. To jest dokładnie ta retoryka, z którą mamy do czynienia - twierdziła Kaja Godek.