Powód? W Chinach litery tej używa się jako oznaczenia niewiadomej w działaniach matematycznych (odpowiednik naszego "X") i - prawdopodobnie - obawiano się, że internauci wykorzystają ten symbol do skrytykowania planów Komunistycznej Partii Chin, która chce znieść limit dwóch kadencji dla przewodniczącego i wiceprzewodniczącego Chińskiej Republiki Ludowej - co umożliwiłoby bezterminowe sprawowanie władzy przez rządzącego obecnie krajem Xi Jinpinga.
Zapowiedź zniesienia limitu dwóch kadencji dla przewodniczącego Chińskiej Republiki Ludowej wywołała falę krytyki wśród chińskich internautów, którzy zaczęli dawać wyraz swojemu niezadowoleniu w serwisach społecznościowych - w tym w Weibo.
Wtedy jednak do działań przystąpiła chińska cenzura, która zaczęła umieszczać takie określenia jak "emigracja", "dożywotnie (sprawowanie władzy)" i "nie zgadzam się" na liście określeń tymczasowo zakazanych w sieci. Na listę tę trafiła również litera "N".
Zakaz stosowania tej litery został zniesiony po kilkudziesięciu godzinach.
Prof. Victor Mair, ekspert ds. Chin na Uniwersytecie w Pensylwanii napisał na blogu, że prawdopodobnie władze obawiały się, iż "N" będzie wykorzystywane jako element równania "n kadencji na urzędzie", gdzie "n może być większe od dwóch".