Reklama
Rozwiń
Reklama

Dzieci w Polsce więcej, niż się spodziewano

Polacy częściej decydują się na powiększenie rodziny. Pomaga w tym stabilna sytuacja na rynku pracy i 500+.

Aktualizacja: 22.12.2017 09:09 Publikacja: 21.12.2017 17:48

Dzieci w Polsce więcej, niż się spodziewano

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek

Wszystko wskazuje na to, że w tym roku urodzi się ponad 400 tys. dzieci. Z najnowszych danych GUS wynika, że w okresie od stycznia do października urodziło się ich 341,1 tys. To o 21,5 tys. więcej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. A tylko w październiku urodziło się 35 tys. – o 3 tys. więcej niż przed rokiem.

– Trzymamy mocno kciuki, by liczba dzieci cały czas rosła – mówi „Rzeczpospolitej” Bartosz Marczuk, wiceminister odpowiedzialny za sprawy rodziny. – Jest wprawdzie mało prawdopodobne, by ten rok zamknął się mniejszą niż 400 tys. liczbą urodzeń, ale nie chcę stawiać takich prognoz – zastrzega.

Jednak urzędnicy resortu pracy zdradzają, że w ministerstwie po cichu szacuje się, że rok 2017 zakończy się z liczbą narodzin ok. 406 tys. dzieci. – Wystarczy, że w listopadzie i grudniu urodzi się łącznie 65 tys. maluchów – tłumaczy urzędnik.

W 2016 r. przyszło na świat 385 tys. dzieci.

Wzrost liczby dzieci widoczny jest także w danych Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Do połowy grudnia sprzętem fundacji Jurka Owsiaka przebadano słuch u 363,5 tys. dzieci. Tymczasem w całym 2016 r. zrobiła to u 362,4 tys. – Dane spływają do nas często z miesięcznym opóźnieniem, więc z pewnością będzie to więcej – mówi Krzysztof Dobies, rzecznik Orkiestry.

Reklama
Reklama

WOŚP co roku sprawdza słuch u ok. 97 proc. noworodków. Dziennie bada ok. tysiąca maluchów.

Wyżu nie ma

Czy tegoroczny wzrost liczby dzieci to sukces? – Biorąc pod uwagę fakt, że jeszcze w 2014 r. GUS prognozował, że w 2017 r. urodzi się 346 tys. dzieci, to możemy mówić, że w stosunku do tych przewidywań jest to wzrost o blisko 20 proc. – mówi Marczuk. Ale zastrzega, że nie ma jeszcze zastępowalności pokoleń.

Ze wzrostu liczby dzieci cieszy się także prof. Piotr Szukalski, demograf z Uniwersytetu Łódzkiego. – Na pewno nie można tego nazwać wyżem demograficznym – zwraca uwagę ekspert i dodaje, że w najbliższym czasie też nie należy się go spodziewać.

– Większość matek z tzw. wyżu przełomu lat 70. i 80. nie myśli już o dzieciach. Po 35. roku życia rodzi zaledwie co ósma kobieta – dodaje Szukalski.

– Trzeba także wziąć pod uwagę to, że ponad 2 mln młodych ludzi mieszka i pracuje za granicą. Jeśli będą mieć dzieci, to właśnie tam – zwraca uwagę prof. Ewa Budzyńska, socjolog rodziny z Uniwersytetu Śląskiego. – W demografii powstała dziura, którą niełatwo będzie zasypać – tłumaczy.

Efekt 500+?

Niewątpliwie wzrost liczby dzieci ma związek z wypłacanym od 1 kwietnia 2016 r. świadczeniem 500 zł na drugie i kolejne dziecko. Ale nieuzasadnione jest twierdzenie, że tylko te pieniądze przyczyniły się do tego, że Polki chętniej decydują się na potomstwo.

Reklama
Reklama

– Wzrost dzietności to proces złożony. Na pewno dla osób mniej zamożnych te pieniądze przyspieszają decyzję o dziecku. Ale już ci lepiej zarabiający biorą pod uwagę np. to, czy dzieci będą mogły skorzystać z dobrej i niedrogiej opieki w żłobkach i przedszkolach – zwraca uwagę prof. Szukalski.

Dla podejmowania decyzji o powiększeniu rodziny kluczowe jest przekonanie, że rodzice będą w stanie je utrzymać. Dlatego na tegoroczny wzrost liczby rodzących się dzieci największy wpływ ma dobra sytuacja na rynku pracy, tj. niskie bezrobocie, rynek pracownika, rosnące płace – w tym także pensja minimalna.

– Poczucie stabilności zatrudnienia, ale też tego, że pieniądze z 500+ wpływają regularnie, daje Polakom poczucie życiowej stabilności – mówi minister Marczuk.

Zdaniem prof. Budzyńskiej rządowe wsparcie finansowe poprawiło także postrzeganie rodzin w Polsce.

– Każda pomoc materialna rodzinie wpływa na jej dowartościowanie. W ten sposób zwrócono uwagę na to, że dzieci są potrzebne i ważne. Do niedawna rodziny wielodzietne traktowane były na równi z patologicznymi, a to krzywdzące. Teraz na szczęście to się zmienia – podsumowuje prof. Budzyńska.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
„Obietnice bez pokrycia”. Szefowie związków wystawili rządowi brutalną ocenę za 2025 rok
Społeczeństwo
Historyczny debiut „dziewiętnastki”. Tramwaje Warszawskie wracają na Rakowiecką
Społeczeństwo
Co czeka zagraniczne oddziały Instytutu Pileckiego
Społeczeństwo
Polacy nie mówią „nie” związkom homoseksualnym
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama