W spektakularny sposób w środę o godz. 6 rano CBA zatrzymało w Kaliszu Zbigniewa Maja – byłego komendanta głównego policji.

„Zatrzymanym zostaną przedstawione zarzuty dotyczące m.in. ujawniania informacji z prowadzonych postępowań karnych oraz na temat planowanych dopiero czynności operacyjno-rozpoznawczych, co naraziło na szkodę interes publiczny oraz interes prowadzonych postępowań karnych" – poinformowała w suchym komunikacie Prokuratura Krajowa.

W TVN24 Zbigniew Maj opisał szczegóły akcji. - Moja małżonka stoi przy schodach pilnowana przez funkcjonariuszy. Reszta biegnie do pokoju nieletniej córki. Jest jeden krzyk, huk, w domu odbywają się sceny dantejskie - powiedział. - Wchodzi mi się na bojowo do domu, kładzie mi się całą rodzinę - z nieletnią córką - na podłodze, kuje się mnie w kajdany - dodał.

Były komendant główny policji poinformował, że przedstawiciele CBA sugerowali, że wskazanie zasugerowanej osoby zapewniłoby mu łagodniejsze traktowanie. - Chodziło o jednego z ministrów rządu PO-PSL - powiedział Maj.

- To jest teatr jednego reżysera Zbigniewa Ziobry. Trzeba się zastanowić, że w tym akurat dniu, kiedy politycy mają się wytłumaczyć z nagród, jest konflikt z osobami niepełnosprawnymi w Sejmie i nagle rano jestem zatrzymany ja, „Masa” i jest akt oskarżenia wobec byłego ministra Biernata, to to nie jest przypadek - ocenił.