Prezydent z pomocą KRS zdecyduje kto zostanie w Sądzie Najwyższym

Kto zostanie w Sądzie Najwyższym, ma zdecydować prezydent z pomocą Krajowej Rady Sądownictwa.

Aktualizacja: 20.07.2017 09:08 Publikacja: 19.07.2017 19:05

Prezydent z pomocą KRS zdecyduje kto zostanie w Sądzie Najwyższym

Foto: Fotolia.com

Prawie całą środę sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka segregowała ponad 1000 poprawek, które opozycja wniosła do projektu nowej radykalnej ustawy o Sądzie Najwyższym. Przewodniczący komisji poseł Stanisław Piotrowicz nie wykluczył, że poprawki zostaną zblokowane. To ułatwi ich szybsze odrzucenie. Ustawa więc raczej zostanie przegłosowana na tym posiedzeniu. Z tym, że kilka poprawek zgłosił PiS. Jedna z nich przesuwa wejście w życie ustawy z 14 do 30 dni po jej opublikowaniu.

Ponad tysiąc poprawek

– Będziemy się starać maksymalnie wydłużyć prace Komisji Sprawiedliwości – powiedział w środę rano Ryszard Petru, lider Nowoczesnej.

Z kolei poseł Paulina Hennig-Kloska, rzecznik Nowoczesnej, przekonywała, że poprawki nie mają na celu wyłącznie obstrukcji prac komisji. – Wiele z nich zmierza do ograniczenia wpływu pana ministra Ziobry na funkcjonowanie sądów – mówiła.

Bardzo możliwe, że nad poprawkami opozycji Sejm będzie głosował łącznie, czyli odrzuci je, jak to miało miejsce podczas burzliwych obrad nad budżetem zeszłej jesieni. Łączne głosowanie budzi sprzeciw części prawników, ale już był taki precedens. Ważniejsze w skutkach są jednak poprawki PiS, które zapewne zostaną przegłosowane. Według jednej z nich członków nowej Krajowej Rady Sądownictwa Sejm będzie wybierał większością 3/5 głosów. Realizuje więc oczekiwania prezydenta Andrzeja Dudy, który od takiej zmiany uzależnił podpisanie nowej ustawy o SN. Srodtytul: Prezydent nie minister

Kolejne dwie poprawki strony rządowej to efekt spotkania marszałków Sejmu i Senatu z prezydentem. Jedna stanowi, że to prezydent, a nie minister sprawiedliwości ma zadecydować, którzy sędziowie będą nadal mogli orzekać w SN. Zapowiedział ją Stanisław Piotrowicz. Pierwotny projekt przewidywał, że dzień po wejściu w życie ustawy 84 obecnych sędziów SN przejdzie w stan spoczynku, z wyjątkiem tych, których zatrzyma minister sprawiedliwości, by zapewnić ciągłość pracy. Na czas przejściowy przewidziano, że SN ma liczyć 44 sędziów.

Paweł Mucha, zastępca szefa Kancelarii Prezydenta, wyjaśnił wczoraj, że mówiąc o wyższej poprzeczce przy wyborze członków KRS, prezydent miał na myśli nie tylko zmiany składu osobowego SN.

– Przyjęcie, że prezydent ma wskazywać sędziów, którzy pozostaną w SN, ocenić należy pozytywnie z ustrojowego punktu widzenia, nie zmienia to jednak ogólnie negatywnej oceny projektu, w którym przewidziano najpierw usunięcie, a następnie dokonanie selekcji sędziów SN, bez określenia jakichkolwiek kryteriów tej selekcji – wskazuje sędzia Michał Laskowski, rzecznik SN.

Według następnej poprawki to prezydent ma wydać regulamin Sądu Najwyższego, a nie – jak pierwotnie proponowano – minister sprawiedliwości. To bardzo duże uprawnienie. Nowa ustawa bowiem w miejsce obecnych czterech izb SN: Cywilnej, Karnej i Pracy i Wojskowej, tworzy trzy nowe, w tym zupełnie nową Izbę Dyscyplinarną i tylko jej kompetencje reguluje dokładnie. Kompetencje dwóch pozostałych izb i podział spraw między nimi, jak też docelową liczbę sędziów ma określać właśnie regulamin Sądu Najwyższego. To ma kluczowe znaczenie dla prowadzonych w nim spraw. Jest ich ok. tysiąca miesięcznie i zdecydowana większość dotyczy problemów zwykłych obywateli, jednak na temat tych „szczegółów" nowa ustawa milczy.

– Lepiej, że te kompetencje będą należały nie do ministra sprawiedliwości, ale prezydenta, gdyż są one bliżej urzędu prezydenta, a byłoby nie do przyjęcia, gdyby minister ingerował w wewnętrzną strukturę Sądu Najwyższego – mówi sędzia Dariusz Zawistowski, przewodniczący KRS i jednocześnie prezes Izby Cywilnej SN. – Przydałoby się jednak ogniwo pośrednie, np. zgromadzenie sędziów SN, w procesie tworzenia regulaminu. Czy bowiem prezydent dysponuje odpowiednią wiedzą? Te łagodzące projekt poprawki nie zmieniają oczywiście mojej krytycznej oceny całego projektu – podkreślił sędzia Zawistowski.

Prawie całą środę sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka segregowała ponad 1000 poprawek, które opozycja wniosła do projektu nowej radykalnej ustawy o Sądzie Najwyższym. Przewodniczący komisji poseł Stanisław Piotrowicz nie wykluczył, że poprawki zostaną zblokowane. To ułatwi ich szybsze odrzucenie. Ustawa więc raczej zostanie przegłosowana na tym posiedzeniu. Z tym, że kilka poprawek zgłosił PiS. Jedna z nich przesuwa wejście w życie ustawy z 14 do 30 dni po jej opublikowaniu.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów