Krótkie delegacje nie dyskwalifikują sędziego do orzekania - wyrok Sądu Najwyższego

Delegowanie sędziego do orzekania w sądzie wyższej instancji na jeden dzień, a w razie odroczenia wyroku jeszcze na kolejny, nie narusza prawa.

Aktualizacja: 18.05.2016 08:13 Publikacja: 18.05.2016 07:44

Krótkie delegacje nie dyskwalifikują sędziego do orzekania - wyrok Sądu Najwyższego

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak

Nie ma podstaw do kontrolowania, czy tak delegowany sędzia zdążył przygotować się do sprawy. To sedno uchwały siedmiu sędziów Sądu Najwyższego podjętej na wniosek zwykłego składu SN.

Chodziło o kontrolę art. 77 § 9 prawa o ustroju sądów powszechnych, który pozwala prezesowi sądu apelacyjnego delegować sędziego sądu rejonowego albo okręgowego do orzekania w sądzie wyższym, ze względu na racjonalne wykorzystanie kadr oraz łagodzenie obciążeń poszczególnych sądów. Prezes ma z tego prawa korzystać w szczególnie uzasadnionych wypadkach, a łączny okres delegacji nie może przekroczyć 14 dni w ciągu roku.

Kwestia ta wynikła w dość skomplikowanej i trwającej kilka lata sprawie o podział spółdzielni. Niezadowoleni z wyroku sądu apelacyjnego zarzucili w kasacji nieważność postępowania przy wydawaniu zaskarżonego wyroku przez wadliwą delegację jednego z sędziów.

Delegowany był na konkretny dzień rozprawy, ale okazało się, że sąd uznał za konieczne odroczenie ogłoszenia wyroku, co nastąpiło 8 października, na który to dzień ów sędzia dostał kolejną delegację, ale tylko na ten. Występująca w imieniu skarżących przed SN mec. Agata Włodarczyk twierdziła, że sędzia nie mógł zapoznać się z liczącymi kilkadziesiąt tomów aktami, a to dyskwalifikuje jego udział. Gdyby SN przychylił się do tej argumentacji, to tak zapadające wyroki byłyby wadliwe i skutkowały nieważnością postępowania, gdyż niewłaściwy skład sądu należy do największych wykroczeń proceduralnych.

Z kolei adwokat Igor Magiera, pełnomocnik jednego z pozwanych, i prokurator Wojciech Kasztelan wskazywali, że należy odróżnić czynności przygotowujące sędziego do rozprawy, takie jak przeglądanie akt, i te może wykonywać także poza ścisłym okresem delegacji, od czynności orzeczniczych, które muszą się w tym terminie mieścić. I to zostało w tej sprawie zachowane.

Sąd Najwyższy przychylił się do tego stanowiska. Jak powiedział w uzasadnieniu sędzia SN Antoni Górski, kwestia, czy sędzia delegowany na krótki okres i z przerwą może być nieprzygotowany do sprawy, wymyka się ocenie prawnej. Miarą jego przygotowania jest wyrok, który można przecież skarżyć.

Sygnatura akt: III CZP 103/15

Nie ma podstaw do kontrolowania, czy tak delegowany sędzia zdążył przygotować się do sprawy. To sedno uchwały siedmiu sędziów Sądu Najwyższego podjętej na wniosek zwykłego składu SN.

Chodziło o kontrolę art. 77 § 9 prawa o ustroju sądów powszechnych, który pozwala prezesowi sądu apelacyjnego delegować sędziego sądu rejonowego albo okręgowego do orzekania w sądzie wyższym, ze względu na racjonalne wykorzystanie kadr oraz łagodzenie obciążeń poszczególnych sądów. Prezes ma z tego prawa korzystać w szczególnie uzasadnionych wypadkach, a łączny okres delegacji nie może przekroczyć 14 dni w ciągu roku.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
ZUS
ZUS przekazał ważne informacje na temat rozliczenia składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo karne
NIK zawiadamia prokuraturę o próbie usunięcia przemocą Mariana Banasia
Aplikacje i egzaminy
Znów mniej chętnych na prawnicze egzaminy zawodowe
Prawnicy
Prokurator Ewa Wrzosek: Nie popełniłam żadnego przestępstwa
Prawnicy
Rzecznik dyscyplinarny adwokatów przegrał w sprawie zgubionego pendrive'a