Reklama

Media: córka sędziego z awansem bez precedensu

Asesor sądowa Sławomira Lerman-Balsaux kilka dni temu została pozytywnie oceniona przez Krajową Radę Sądownictwa, która rekomenduje jej awans na sędziego. Każdy asesor ma obowiązek przez co najmniej 36 miesięcy orzekać, czyli wydawać wyroki - by sprawdzić, czy się na sędziego nadaje. Tymczasem Lerman-Balsaux robiła to przez miesięcy... siedem. Wydała w tym czasie zaledwie 28 wyroków, zaś uzasadnień napisała sześć - ujawnia portal Onet.pl.

Aktualizacja: 06.05.2021 09:54 Publikacja: 06.05.2021 09:31

Krajowa Rada Sądownictwa.

Krajowa Rada Sądownictwa.

Foto: PAP/Radek Pietruszka

mat

Onet.pl podaje, że najpierw sprawą zajmował się trzyosobowy zespół w KRS, który ocenił ją negatywnie. Jednak pełny skład Rady odrzucił wniosek własnego zespołu i przegłosował pozytywną ocenę kandydatki.

- Pojawiły się poważne kontrowersje - w taki sposób podczas posiedzenia Krajowej Rady Sądownictwa w ubiegłym tygodniu kandydaturę ocenił były szef Rady sędzia Leszek Mazur podczas przedstawiania stanowiska zespołu, który wstępnie sprawdzał kompetencje kandydatki.

Lerman-Balsaux chce zostać sędzią w Sądzie Rejonowym Łódź Śródmieście. Problem w tym, że podczas czteroletniej asesury oraz obowiązkowych 36 miesięcy orzekania w sądzie kandydatka ta orzekała ze względu na urlop macierzyński i wychowawczy realnie przez miesięcy siedem, wydając w tym czasie 28 wyroków, z których żaden nie został oceniony przez sąd wyższej instancji.

W praktyce oznacza to tyle, że praca tej kandydatki na sędziego - to, czy w ogóle nadaje się ona do pełnienia tej funkcji - nie została w ogóle sprawdzona. - W ciągu tych siedmiu miesięcy kandydatka napisała sześć uzasadnień. A my mieliśmy do czynienia z kandydatami na sędziów, w przypadku których liczba uzasadnień wynosiła po 150 czy 200, zaś kontroli instancyjnej poddawano kilkadziesiąt spraw - mówił sędzia Mazur na posiedzeniu KRS. - Tu zaś żadna ze spraw nie trafiła do II instancji, więc trudno mówić o jakimkolwiek miarodajnym materiale do oceny. Ten materiał jest żaden - podkreślał. - Gdyby ocenić efektywny czas pracy kandydatki, to rozpoznawała ona około czterech spraw miesięcznie podczas tych siedmiu miesięcy swojego orzekania w sądzie. Na tle wydziału te statystyki są dramatycznie niższe niż reszty sędziów. Choć więc opinie wizytatorów są, z zastrzeżeniami, to jednak przychylne dla tej kandydatki, zespół w KRS wnioskuje o jej odrzucenie - mówił były szef Rady.

Ten wniosek jednak upadł, zaś w kolejnym głosowaniu kandydatkę Sławomirę Lerman-Balsaux poparło 11 członków KRS. Tyle osób uznało, że powinna ona otrzymać awans na sędziego sądu rejonowego. Trzy osoby były przeciw tej kandydaturze, a trzy wstrzymały się od głosu.

Reklama
Reklama

Onet.pl podaje, że asesor Sławomira Lerman-Balsaux jest córką mianowanego przez Zbigniewa Ziobrę wiceprezesa łódzkiego Sądu Apelacyjnego. Jest także bratanicą wiceszefa departamentu w podległej Ziobrze Prokuraturze Krajowej.

Dziennikarze portalu próbowali skontaktować się z Lerman-Balsaux, jednak nie odpisała na na maile, wysłane na adres łódzkiego Sądu Rejonowego, w którym asesor na co dzień pracuje. Obecnie, jak ustalił Onet, przebywa ona na stażu w TSUE w Luksemburgu.

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Samorząd
Więcej czasu na plany ogólne w gminach. Bruksela idzie Polsce na rękę
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama