Już za 19 zł miesięcznie przez rok
Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 28.04.2019 11:24 Publikacja: 28.04.2019 10:48
Foto: Fotolia.com
Po niedawnych ćwierćfinałach Ligi Mistrzów nie milkną dyskusje o ostatnich minutach rewanżowego meczu Manchesteru City z Tottenhamem. Manchester co prawda wygrał 4:3, ale nie awansował, bo zabrakło jednego gola. Wprawdzie Raheem Sterling strzelił bramkę w 93. minucie, ale turecki sędzia jej nie uznał po zapoznaniu się z zapisem wideo. Stwierdził, że był spalony. Kontrowersje wywołał też wcześniejszy gol dla Tottenhamu uznany przez sędziego także po skorzystaniu z VAR. Czy była ręka? Według powtórek telewizyjnych tak. Czy na VAR było to widoczne? Raczej nie. Sędzia widzi to, co zarejestrowała oficjalna kamera, i to – obok własnych oczu i oceny sędziów pomocniczych – jest dla niego wiążące w wydawaniu decyzji podczas meczu. Dyskutowaliśmy o tym nawet podczas kolegium redakcyjnego w Wielki Czwartek. Przesądzający okazał się argument szefa działu sportowego, który powiedział: bramka była, sędzia widzi to, co mu pokażą.
Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Warszawie opublikował stanowisko w sprawie nowych przepisów dotyczących egz...
Prawie milion wniosków o rentę wdowią wpłynęło do ZUS. Z kolei do KRUS nieco ponad 121 tys. Tak wynika z danych...
Najlepszą uczelnią publiczną, która uczy prawa, podobnie jak w zeszłym roku, jest Uniwersytet Jagielloński w Kra...
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego stwierdziła ważność wyborów prezydenckich. Orze...
Od wtorku 1 lipca w aplikacji mObywatel można złożyć wniosek o wydanie dowodu osobistego, zgłosić utratę lub usz...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas