Pierwsze decyzje dotyczące bezterminowego zawieszenia procesu, gdy w składzie zasiada sędzia powołany na wniosek neoKRS, zapadły już w piątek. Zarówno w Izbie Cywilnej Sądu Najwyższego, gdzie postanowiła o tym sędzia Małgorzata Manowska, jak i np. w Sądzie Apelacyjnym w Katowicach, gdzie odroczenie rozprawy dotyczyło procesu w którym w składzie zasiada dwóch sędziów powołanych na wniosek nowej KRS.
- Uchwała SN stworzyła nową kategorię sędziego honorowego, który pobiera pełne wynagrodzenie, ma immunitet, nie może jednak orzekać i to nie wiadomo jak długo – komentuje sędzia pragnący zachować anonimowość. – Tych ponad 360 sędziów powołanych przez Krajową Radę Sądownictwa, których to rozstrzygnięcie dotyczy, powinno zawiesić toczące się już postępowania i wyłączyć się z wyznaczania do nowych składów orzekających. Jeśli tego nie zrobią, każdy wydany z ich udziałem wyrok będzie musiał być w razie apelacji z urzędu sprawdzony pod kątem nieważności ze względu na niewłaściwą obsadę składu orzekającego. W praktyce oznacza to technicznie niemożliwy do spełnienia obowiązek wymagający ustalenia czy przy powołaniu danego sędziego nie doszło do naruszenia standardu niezawisłości i bezstronności. Każdy sąd odwoławczy będzie musiał więc wystąpić do KRS o przesłanie akt dotyczących powołania tego sędziego i będzie analizował, czy nie doszło do niego za szybko, czy nie ma wątpliwości co do jego koneksji z politykami.
Czytaj też: