Ta decyzja wzbudziła spore kontrowersje w środowisku prawniczym. Jest jednak niezaskarżalna, a sam zastępca rzecznika działał w granicach swoich uprawnień. Tyle że w moim przekonaniu nie miał w ogóle prawa podjąć czynności wyjaśniających ani dokonać merytorycznej oceny zachowania Macieja Nawackiego.
Otóż Maciej Nawacki został zgłoszony jako kandydat do KRS przez pełnomocnika Michała Lasotę. Zgłoszenie podpisane przez pełnomocnika jest wymogiem ustawowym – art. 11b ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. W zgłoszeniu tym Michał Lasota charakteryzował Macieja Nawackiego, pisał m.in., że powierzone obowiązki służbowe wykonuje z dużym zaangażowaniem, jest obowiązkowy, dociekliwy i skrupulatny, że cechuje go niezwykły spokój i opanowanie, a także pełen profesjonalizm. A zatem Michał Lasota był pełnomocnikiem zgłaszającym Macieja Nawackiego, a jednocześnie osobą wypowiadającą się o nim bardzo pozytywnie.
W świetle przywoływanych przepisów art. 41 oraz 47 § 1 i 2 k.p.k., stosowanych w postępowaniu dyscyplinarnym odpowiednio z mocy art. 128 u.s.p., sam fakt bycia pełnomocnikiem z o b o w i ą z u j e rzecznika dyscyplinarnego do wyłączenia się od prowadzenia sprawy danej osoby. Nieuczynienie tegoż nie tylko pozostawia w opinii publicznej wrażenie o „załatwieniu sprawy po koleżeńsku", ale – co gorsza – wskazuje na niedopełnienie obowiązków przez Michała Lasotę.
W sprawie tej, w następstwie pytań skierowanych przez dziennikarza, wypowiedział się też rzecznik dyscyplinarny ssp Piotr Schab – zob. odpowiedź z 15 stycznia 2019 r. (www.rzecznik.gov.pl). W odpowiedzi tej nie dostrzegł nadużycia prawa przez Michała Lasotę, porównując jego czynności względem Macieja Nawackiego z oceną kandydatur na wolne stanowiska sędziowskie, dokonywaną przez sędziów w czasie zgromadzeń ogólnych lub rozpoznawaniem spraw przez składy orzekające.
Przypomnieć więc należy Panom Rzecznikom, że w postępowaniu dyscyplinarnym, poprzez art. 128 u.s.p., obowiązują zasady określone w k.p.k., w tym odnoszące się do oskarżycieli art. 41 i 47, statuujące o b o w i ą z e k wyłączenia się, w razie zaistnienia wskazanych okoliczności, w tym występowania w sprawie kolegi lub osoby, z którą łączą szczególne relacje (takie same zasady odnoszą się zresztą do sędziów uczestniczących w składach orzekających). Z kolei sędziowie wyłączeni od opiniowania w czasie zgromadzeń sędziowskich, zgodnie z art. 58 § 2a u.s.p., to małżonkowie, krewni, powinowaci jednego z kandydatów lub pozostający z nim w stosunku prawnym lub faktycznym, mogącym budzić uzasadnione wątpliwości co do bezstronności. Istnienie stosunku prawnego lub faktycznego ma zdecydowanie węższy charakter niż ujawnienie się okoliczności, o której mowa w art. 41 k.p.k.
To rażący przykład
Zresztą zakładając racjonalność ustawodawcy, trudno przyjąć, że w art. 58 § 2a u.s.p. chodziło o wyłączenie od opiniowania sędziów będących kolegami opiniowanych, gdyż w mniejszych sądach nie byłoby komu opiniować. Chodzi więc tylko o wyjątkową zażyłość z kandydatami. W odróżnieniu od tego zasady wyłączenia określone w art. 41 k.p.k. dotyczą każdej okoliczności wskazującej na związek oskarżyciela (sędziego) z daną osobą (w sensie pozytywnym lub negatywnym), budzący – także w odczuciu społecznym – wątpliwość co do bezstronności oskarżyciela (sędziego).