Reklama

Zabójstwo Iwony Cygan: Policjanci wypuszczeni z aresztu

Na wolność wychodzi 14 oskarżonych w sprawie zabójstwa Iwony Cygan. To może zniweczyć szansę na ukaranie winnych – uważa rodzina zamordowanej.

Aktualizacja: 07.10.2018 08:08 Publikacja: 07.10.2018 00:01

Zabójstwo Iwony Cygan: Policjanci wypuszczeni z aresztu

Foto: Fotorzepa, Łukasz Solski

Sąd Okręgowy w Rzeszowie, gdzie toczy się proces o zabójstwo nastolatki ze Szczucina, w środę uchylił tymczasowe areszty wobec 13 byłych i obecnych policjantów, którzy przez lata mieli dbać o to, by sprawcy mordu nigdy nie zostali wykryci.

– Sąd uchylił areszty wobec osób, które są oskarżone o mataczenie w śledztwie dotyczącym zabójstwa Iwony Cygan – potwierdza nam sędzia Tomasz Mucha, rzecznik Sądu Okręgowego w Rzeszowie, gdzie toczy się proces w sprawie bestialskiej zbrodni.

Jak sąd uzasadnia decyzję? – Sąd zważył na charakter postawionych zarzutów oraz fakt, że wobec niektórych oskarżonych areszt tymczasowy był stosowany od 18 miesięcy – mówi sędzia Mucha.

Na wolność wychodzą więc (decyzja jest natychmiast wykonalna) nie tylko byli i obecni policjanci, którzy mieli np. ukrywać i preparować dowody, by domniemani sprawcy byli nietykalni, ale też koleżanka Iwony – Renata, która feralnego dnia wywabiła ją z domu, co było początkiem dramatu.

– Moim zdaniem decyzja jest przedwczesna i wręcz może zdestabilizować i utrudnić tok postępowania sądowego – komentuje mec. Ireneusz Wilk, jeden z pełnomocników rodziny Cyganów.

Reklama
Reklama

W areszcie pozostają więc tylko Paweł K., oskarżony o zabójstwo Iwony ze szczególnym okrucieństwem, a jego ojciec – za pomoc w zbrodni.

17-letnia Iwona została zamordowana nocą z 13 na 14 sierpnia 1998 r. Dziewczyna poszła z koleżanką do baru, a nazajutrz znaleziono ją martwą przy wale Wisły, w Łęce Szczucińskiej. Była skatowana, miała na szyi pętlę z drutu. Jej gehenna zaczęła się w barze, gdzie zaczęto ją bić, na co w milczeniu patrzyli obecni – twierdzi prokuratura.

Zbrodnię na długo okryła zmowa milczenia, także dlatego, że nad domniemanym sprawcą parasol ochronny roztaczały miejscowe organy ścigania. Miejscowa policja na lata pogrzebała śledztwo, sprawę umarzała lokalna prokuratura, a sąd w Tarnowie odrzucał pisma rodziny ofiary. Ginęli w niewyjaśnionych okolicznościach świadkowie, którzy coś wiedzieli o zbrodni.

Zaklęty krąg przerwali dopiero ok. dwóch lat temu policjanci z krakowskiego Archiwum X i prokurator z Małopolskiego Wydziału ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie. Oskarżył domniemanego zabójcę i tych, którzy mieli go chronić. Teraz – czego obawia się rodzina ofiary – świadkowie znowu mogą obawiać się składania zeznań. – Jak mamy się nie bać, skoro wypuszcza się prawie wszystkich oskarżonych – mówi nam jeden z nich.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Pierwszy kierowca ukarany za wjazd do Strefy Czystego Transportu. Warszawa zaostrzy przepisy od 2026 roku
Kraj
Rafał Trzaskowski zadłuża Warszawę. M.in. na „pokrycie wydatków po inwazji Rosji na Ukrainę”
Warszawa
„Sabotaż”, „dywersja”, „prohibicja”? Jakie będzie Słowo Roku 2025?
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Kraj
Walka o wolność na różnych frontach
Materiał Promocyjny
Nadciąga wielka zmiana dla branży tekstylnej. Dla rynku to też szansa
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama