Archiwum X: Tak odkryli zbrodnie sprzed lat

O najtrudniejszych śledztwach krakowskiego Archiwum X opowiadają w książce prowadzący je policjanci.

Aktualizacja: 19.09.2016 20:24 Publikacja: 18.09.2016 18:05

Archiwum X: Tak odkryli zbrodnie sprzed lat

Foto: 123RF

„W zbrodni przez wieki zmieniała się tylko technika, ale motywacje zabójców pozostają te same. To wciąż chciwość, strach, żądza dominacji, pycha i poczucie bezkarności" – twierdzą Bogdan Michalec i Mariusz Nowak w książce „Polskie Archiwum X" napisanej z dziennikarzem Piotrem Litką.

Powstanie w 2004 r. w krakowskiej policji komórki do rozwiązywania spraw „beznadziejnych", odłożonych na półkę – wtedy pierwszej w Europie – było przełomem. Nawet po wielu latach od zbrodni morderców żyjących w poczuciu bezkarności zaczęła dosięgać sprawiedliwość. Chociaż wcześniej inni, rutynowo działający śledczy, uznawali, że ofiary zaginęły, utonęły, popełniły samobójstwa czy uległy nieszczęśliwym wypadkom. Nowe, nieszablonowe spojrzenie na sprawy z perspektywy detektywa, ale także socjologa, psychologa i filozofa, przynosiło efekty.

Policjanci opowiadają więc o kulisach rozwiązania sprawy zaginięcia radcy prawnego, który miał wyjechać w podróż służbową. A także matki, która nieoczekiwanie miała zabrać synów i ruszyć w Polskę. Odkryto, że pokawałkowane ciało radcy wrzucono do rzeki, a matkę z dziećmi zakopano na jej posesji. Zabójcy? Okazali się nimi najbliżsi.

Tragiczny był także los mężczyzny, który – jak sugerowała jego żona – miał ją porzucić i uciec przed długami. W rzeczywistości zabiła go wraz z kochankiem, bo stał im na przeszkodzie w ułożeniu nowego życia.

„Do każdej sprawy jest jakiś klucz" – podkreślają Michalec i Nowak. Może to być z pozoru nic nieznaczący szczegół: dywan, który ktoś wynosił z domu, czy ognisko, w którym, jak oceniali sąsiedzi, palono śmieci. Albo książka „Milczenie owiec", którą zaczytywał się jeden ze sprawców mający zadatki na seryjnego zabójcę. Nawet drobiazgów nie wolno tracić z oczu, chociaż – jak zaznaczają policjanci – według kryminalistyki to, czego nie da się „dotknąć, zważyć, zmierzyć, nie jest dowodem".

Z lektury płynie ważna myśl: nie ma zbrodni doskonałej, a zabójcy wcześniej czy później wyrzuty sumienia nie dadzą spokojnie żyć i czymś się zdradzi. Co ciekawe, wiele spraw rozwiązanych przez krakowskie Archiwum X potwierdza zasadę, że nazwisko mordercy znajduje się w pierwszym tomie akt. Wbrew obiegowym sądom w sprawach rozwikłanych przez krakowskich śledczych zabójcami nierzadko są kobiety.

Książka „Polskie Archiwum X" jest dostępna w księgarniach od poniedziałku 19 września.

„W zbrodni przez wieki zmieniała się tylko technika, ale motywacje zabójców pozostają te same. To wciąż chciwość, strach, żądza dominacji, pycha i poczucie bezkarności" – twierdzą Bogdan Michalec i Mariusz Nowak w książce „Polskie Archiwum X" napisanej z dziennikarzem Piotrem Litką.

Powstanie w 2004 r. w krakowskiej policji komórki do rozwiązywania spraw „beznadziejnych", odłożonych na półkę – wtedy pierwszej w Europie – było przełomem. Nawet po wielu latach od zbrodni morderców żyjących w poczuciu bezkarności zaczęła dosięgać sprawiedliwość. Chociaż wcześniej inni, rutynowo działający śledczy, uznawali, że ofiary zaginęły, utonęły, popełniły samobójstwa czy uległy nieszczęśliwym wypadkom. Nowe, nieszablonowe spojrzenie na sprawy z perspektywy detektywa, ale także socjologa, psychologa i filozofa, przynosiło efekty.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?