Sekstaśmy z agencji towarzyskiej: Kto dał obywatelstwo sutenerom?

Kelnerzy, prostytutki, a nawet właściciele agencji towarzyskiej potwierdzili w śledztwie, że normą było nagrywanie klientów.

Aktualizacja: 30.04.2019 13:26 Publikacja: 29.04.2019 19:04

Sekstaśmy z agencji towarzyskiej: Kto dał obywatelstwo sutenerom?

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Opozycja zażąda wyjaśnień w sprawie braci R., którzy mimo skazania za handel ludźmi i udziału w międzynarodowym gangu sutenerów, w tajemniczych okolicznościach otrzymali polskie obywatelstwo. To efekt poniedziałkowej publikacji „Rzeczpospolitej", w której ujawniliśmy nieznane dotąd szokujące fakty.

Ofiarą sutenerów padło 250 kobiet, na co pozwoliła bezczynności służb, które przez 13 lat tolerowały proceder.

– Osoby skazane za działanie w grupie przestępczej nie powinny otrzymywać polskiego obywatelstwa. Wykorzystamy wszystkie dostępne narzędzia kontroli parlamentarnej, by to wyjaśnić – mówi nam poseł Marek Wójcik z PO, były szef komisji ds. specsłużb.

Były kamery?

To z agencji towarzyskich Jewgenija i Aleksieja R. miały pochodzić tysiące godzin sekstaśm z VIP-ami. Były agent CBA Wojciech J. utrzymuje, że taśmy są zdeponowane na Ukrainie i mogą służyć do szantażu. ABW, która pracuje dla małopolskiego wydziału Prokuratury Krajowej, który prowadzi ściśle tajne śledztwo w sprawie gangu sutenerów, nie zabezpieczyła żadnych taśm. Gdzie więc się znajdują?

Tymczasem coraz więcej informacji, do których dociera „Rzeczpospolita", przemawia za tym, że w agencjach braci R. rejestrowano wpływowych klientów. O tym, że kamery były w pokojach prostytutek i nagrywały bywalców, zeznali w śledztwie prowadzonym od 2015 r. pracownicy agencji towarzyskich braci R., a także oni sami.

– Wtedy nikt się tym specjalnie nie zajmował, jakby była to kwestia mało istotna. Sekstaśmy były tajemnicą poliszynela – mówi nam osoba znająca ustalenia śledztwa.

Dlaczego dopiero teraz temat taśm wypłynął? – Rzeczy niedokończone lub źle zrobione, jak widzimy, dziś się mszczą – dodaje nasz rozmówca. Tak jest chociażby z innymi nielegalnymi nagraniami z restauracji Sowa i Przyjaciele, gdzie kelnerzy nagrywali polityków i biznesmenów. Służbom nie udało się się zabezpieczyć wszystkich, do dziś wypływają „na rynku".

O tym, że w agencjach braci R. nagrywano wyjątkowych klientów, mówił jeden z bohaterów reportażu „Superwizjera" już we wrześniu 2017 r. Według dziennikarzy TVN bracia R. (dzięki ochronie policjanta CBŚ Daniela Ś.) rośli w siłę i „dodatkowo zabezpieczyli swój interes".

Jeden ze świadków w sprawie przeciwko Danielowi Ś. (zeznający w prokuraturze), który parał się rzeszowskim seksbiznesem, przed kamerą stwierdził: „Mieli kamerę zamontowaną w niektórych pokojach i tam panie przyjmowały panów z różnych urzędów. No, a później wiadomo – były odtwarzane filmy tym panom i jak to był jakiś urzędnik czy naczelnik, to wiadomo, że jak była jakaś kontrola, to bracia R. wiedzieli już o tym wcześniej" – relacjonował rozmówca stacji.

Zagadkowe decyzje

To niemożliwe, że ani prokuraturze, ani ABW (które dokonywało przeszukań) nie udało się pozyskać tych nagrań, wiedząc, że są – tym bardziej że bracia R. poszli na współpracę i zamiast grożących im dziesięciu lat więzienia dostali kary roku oraz 1,5 roku.

Jeszcze więcej wątpliwości budzi kwestia nadania Ukraińcom polskiego obywatelstwa – informacja ta znajduje się w aktach sądu w Tarnowie, który skazywał braci za handel kobietami.

W poniedziałek Kancelaria Prezydenta przyznała, że obywatelstwo otrzymał tylko jednen z braci, ale nie stało się to „ani za kadencji obecnego Prezydenta Andrzeja Dudy, ani za kadencji śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego". Kiedy? „Nadanie obywatelstwa miało miejsce znacznie wcześniej" – stwierdza lakonicznie biuro prasowe prezydenta RP.

Kto nadał obywatelstwo drugiemy z braci, skoro nie zrobił tego, jak sprawdziliśmy, wojewoda podkarpacki?

Dzięki niskiemu wyrokowi i polskiemu obywatelstwu Aleksiej i Jewgenij R. dziś nadal prowadzą hotelarski biznes.

Wyjaśnień m.in. w kwestii obywatelstwa chce posłanka Elżbieta Radziszewska.

– Przygotowałam interpelację. Zapytam, jak wytłumaczyć fakt przyznania polskiego obywatelstwa osobom skazanym za działanie w zorganizowanej grupie przestępczej i czy nie stanowi to zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa – mówi nam posłanka Radziszewska.

Chce ona wiedzieć także, kiedy bracia R. otrzymali polskie obywatelstwo, czym na nie zasłużyli, jakie były opinie ABW czy policji. A także czy MSWiA zamierza zbadać sprawę działań policjantów, którzy latami torpedowali rozbicie biznesu braci R., chociaż likwidowano ich konkurencję na Podkarpaciu, a funkcjonariusze byli darmowymi klientami agencji towarzyskich.

Opozycja zażąda wyjaśnień w sprawie braci R., którzy mimo skazania za handel ludźmi i udziału w międzynarodowym gangu sutenerów, w tajemniczych okolicznościach otrzymali polskie obywatelstwo. To efekt poniedziałkowej publikacji „Rzeczpospolitej", w której ujawniliśmy nieznane dotąd szokujące fakty.

Ofiarą sutenerów padło 250 kobiet, na co pozwoliła bezczynności służb, które przez 13 lat tolerowały proceder.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany