Według rzymskiego sądu osoba po rozwodzie lub w stanie separacji ma obowiązek przede wszystkim zapewnić spokój swoim dzieciom oraz prawo do normalnych kontaktów z obojgiem rodziców. A w rozpatrywanej sprawie matka nie robiła nic, by chłopiec utrzymywał też normalne kontakty z ojcem, co – jak podkreślono – jest konieczne do zrównoważonego rozwoju nieletniego. Zamiast tego kobieta dawała w jego obecności wyraz dezaprobaty dla byłego męża i cały czas go dyskredytowała. Mogło to mieć negatywny wpływ na rozwój dziecka.