Tak duże, że premier zadeklarował na Twitterze cofnięcie projektu do wnioskodawczyni – minister Elżbiety Rafalskiej, a ze stanowiska podsekretarza stanu odwołano wiceminister Elżbietę Bojanowską. Można mieć wątpliwości, czy rządowy proces legislacyjny został w „trybie" tweeta premiera przerwany. Pewne jest, że projekt osłabiał ochronę ofiar i powielał szkodliwe stereotypy przemocy w rodzinie. Ważne jest także, czego w nim zabrakło.
Czytaj także: Morawiecki reaguje ws. noweli ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie
Odizolować od sprawcy
Projekt zamiast uszczelniać system przeciwdziałania przemocy w rodzinie, uszczelniał go, ale przed ofiarami. A system wymaga poważnej reformy. Od lat rekomendacje zmian przedstawia Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich. Dotyczą one praktycznie każdego aspektu systemu, od profilaktyki i edukacji przez wsparcie i pomoc dla ofiar aż do działań adresowanych do sprawców, w tym programów korekcyjno-edukacyjnych. Co więcej, Polska zobowiązała się do wprowadzenia w tym obszarze konkretnych rozwiązań prawnych. Po ratyfikacji w 2015 r. konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej powinniśmy m.in. zmodyfikować definicję przemocy w rodzinie, tak aby obejmowała przemoc ekonomiczną, dotychczas niezauważaną przez polskie prawo oraz przemoc, do której może dochodzić pomiędzy byłymi już małżonkami lub partnerami, nawet jeśli wspólnie nie mieszkają.
Ze standardów konwencyjnych wynika także obowiązek wprowadzenia natychmiastowej izolacji sprawcy od ofiary. Bez tego ochrona ofiary często jest niemożliwa. W sytuacjach bezpośredniego zagrożenia najskuteczniejszym sposobem zagwarantowania bezpieczeństwa ofierze przemocy w rodzinie jest zapewnienie fizycznego dystansu pomiędzy nią a sprawcą. Te dwie osoby zazwyczaj razem mieszkają. A sprawca najczęściej nie zagraża całemu otoczeniu czy społeczeństwu, lecz wyłącznie ofierze. Nie trzeba go zatem zatrzymywać czy aresztować. Sprawca powinien być usuwany ze wspólnego mieszkania – czasowo, ale natychmiast. Inaczej przyzwalamy na to, że to ofiara, często z małymi dziećmi, ucieka z domu.
Prawo ofiary do bezpieczeństwa ściśle wiąże się z jej prawem człowieka do ochrony zdrowia, życia, integralności fizycznej, do kształtowania swojego życia osobistego oraz do mieszkania. Aby były gwarantowane, organy państwa powinny być wyposażone w uprawniena do wydawania natychmiastowego nakazu opuszczenia przez sprawcę lokalu zamieszkiwanego wspólnie z ofiarą. W Austrii takie kompetencje od 1996 r. ma policja. Nakaz opuszczenia lokalu może wydać natychmiast; obowiązuje on 14 dni. Sprawca może odwołać się do sądu.