Ministerstwo Środowiska nakazało kołom łowieckim zorganizowanie masowych, wielkoobszarowych i skoordynowanych polowań, a na myśliwych nałożyło obowiązek udziału w masowym odstrzale dzików w terminach 12-13, 19-20 i 26-27 stycznia br. Zabitych miało zostać 210 tysięcy tych zwierząt.
W styczniu TVN24 zapytała o to szefa resortu środowiska Henryka Kowalczyka. - Nie było żadnego zarządzenia, rozkazu wybijania dzików, a plan jest nakreślony jak co roku - stwierdził minister. - Na ten sezon łowczy 2018/2019 zaplanowane jest pozyskanie 185 tysięcy dzików - dodał. - Nie ma też żadnego zagrożenia całkowitego wyginięcia dzików w Polsce. Ich populacja co roku przyrasta o około 250% - kontynuował. Zapowiadał też, że wyda polecenie, aby myśliwi nie strzelali do ciężarnych loch.
Henryk Kowalczyk, wbrew temu, co mówił, zlecił masowe polowania na dziki - twierdzi teraz portal tvn24.pl, który dotarł do nagrania spotkania Kowalczyka z przedstawicielami Polskiego Związku Łowieckiego, do którego doszło 28 grudnia w ministerstwie środowiska. W spotkaniu uczestniczyli m.in. szef Polskiego Związku Łowieckiego Piotr Jenoch, prezes Naczelnej Rady Łowieckiej Rafał Malec oraz ponad czterdziestu łowczych okręgowych.
Małgorzata Golińska, zastępczyni Kowalczyka, na początku spotkania poprosiła uczestników, by go nie nagrywać. - Będę mówiła różne rzeczy i wolałabym, żeby one nie wypłynęły do przestrzeni publicznej - stwierdziła. Mimo to jeden z uczestników nie wyłączył dyktafonu.
- Na obecną chwilę, pomijając wszystko inne, to te polowania wielkoobszarowe, myślę, że jest to czas, kiedy trzeba to robić. To jest taki moment do końca lutego. Wobec tego ja miałbym taki apel, a właściwie nawet zalecenie, żeby we wszystkich okręgach organizować te polowania wielkoobszarowe, a szczególnie bardzo intensywne na strefach objętych ASF-em. Mówiąc krótko, na prawo od autostrady A1 - mówi w nagraniu minister Kowalczyk.