„Morawiecki zapowiedział, że chce obecny przegląd wiceministrów zakończyć w ciągu dwóch, trzech miesięcy. Czyli rozpoczyna się trzeci sezon serialu zwanego rekonstrukcją. Pierwszy trwał niemal cały zeszły rok i skończył się zmianą premiera. Kolejny – to przełom roku, gdy nowy premier kierował starym rządem i przymierzał się do budowy własnego. Teraz odcinek trzeci. Z punktu widzenia rządzenia państwem nie jest to dobry czas. Nie trzeba dużej wyobraźni, by wiedzieć, że urzędnicy, zamiast pracować, będą się zastanawiać, który z ich szefów wyleci, czyje polecenia warto wykonywać, a na kim postawić krzyżyk” – pisał na początku marca Michał Szułdrzyński.
Badani wskazywali, że najlepszy minister w rządzie Mateusza Morawieckiego to sam premier (14 proc.). 6 proc. ankietowanych wskazało Beatę Szydło, a 5 proc. Witolda Bańkę. Ponad połowa ankietowanych nie umiała wskazań żadnego z ministrów.
- Mężczyźni częściej niż kobiety wskazywali na Witolda Bańkę oraz Zbigniewa Ziobrę, kobiety częściej zaś na Beatę Szydło. Większy odsetek kobiet niż mężczyzn pozostał bez zdania w tej kwestii (59 proc. vs 50 proc. mężczyzn). Sam Mateusz Morawiecki częściej wskazywany był przez osoby o wykształceniu średnim (16 proc.), dochodzie 2001-3000 zł (17 proc.) oraz badanych z miast 20-99 tys. mieszkańców (18 proc.) - zwraca uwagę Piotr Zimolzak z agencji badawczej SW Research.