Kurorty szykują się do sezonu. Można zarobić nawet 8 tys. zł

15 maja otwarte zostały ogródki restauracyjne, a od 8 maja otwarte już są hotele. To sprawia, że Polacy tłumnie ruszyli na wakacje i wyjazdy weekendowe. Restauratorzy i hotelarze od początku maja próbują skompletować swoje zespoły - pisze Business Insider Polska.

Aktualizacja: 17.05.2021 10:00 Publikacja: 17.05.2021 08:46

Kurorty szykują się do sezonu. Można zarobić nawet 8 tys. zł

Foto: Adobe Stock

Okazuje się, że nie jest to takie łatwe. Moment, w którym wszyscy poszukują pracowników sprawia, że stawki poszły w górę, a na dodatek - część pracowników w czasie pandemii - przebranżowiła się.

Swoje zespoły kompletuje przede wszystkim gastronomia. To ona od blisko siedmiu miesięcy pozostaje zamknięta. Przygotowywanie posiłków na wynos i dowóz nie zagwarantowały pracy dla wszystkich członków załogi. Podobnie jest w hotelarstwie. Wiele osób, nie chcąc czekać na odmrożenie się swoich macierzystych branż, postanowiła poszukać pieniędzy w innych.

Majowe odmrożenia widać przede wszystkim w zamieszczanych ofertach pracy. Z danych portalu ogłoszeniowego OLX przygotowanych dla Business Insider Polska wynika, że aktywnych ofert pracy w hotelarstwie zamieszczonych w maju przybyło aż o 184 proc, w stosunku do poprzedniego miesiąca. Jest ich obecnie około 1600, z czego najwięcej w woj. zachodniopomorskim (330), pomorskim (240) i dolnośląskim (215).

Stawki proponowane w ofertach są przeróżne. Z reguły oscylują w granicy 20-25 zł za godzinę w przypadku osób sprzątających, ale znalazła się także oferta, w której właściciel obiektu proponuje między 6-9 tys. zł brutto. Oferty dla recepcjonistów zaczynają się od 3 tys. zł.

Podobnie tendencja kształtuje się w gastronomii. Dane OLX wskazują, że przyrost ofert w maju względem kwietnia, jest na poziomie 175 proc. Dostępnych jest 14,5 tys. ogłoszeń. Najwięcej z nich to oferty pracy dla kucharzy (4,5 tys.) oraz kelnerów i barmanów (4 tys.). Przoduje tutaj województwo mazowieckie, w którym praca szuka 2,4 tys. osób, dalej znajduje się śląskie, dolnośląskie, pomorskie, małopolskie i wielkopolskie - średnio 1500 ofert w każdym z nich.

W przypadku gastronomii stawki zaczynają się średnio od 3000 zł w górę. Na największe zarobki mogą liczyć kucharze.

Sytuacja jednak nie jest tak prosta, bo pracodawcom trudno skompletować zespół, a nowi pracownicy liczą na wyższe stawki. Mogą tego oczekiwać, bo popyt na nich jest spory - pisze Business Insider Polska.

Restaurator wskazuje, że gastronomia cierpi na brak rąk do pracy. Wiele osób się przebranżowiło. Pracownicy, którzy pracowali w czasie sezonu wakacyjnego, znaleźli alternatywę w budowlance, bądź w branży transportowej.

Okazuje się, że nie jest to takie łatwe. Moment, w którym wszyscy poszukują pracowników sprawia, że stawki poszły w górę, a na dodatek - część pracowników w czasie pandemii - przebranżowiła się.

Swoje zespoły kompletuje przede wszystkim gastronomia. To ona od blisko siedmiu miesięcy pozostaje zamknięta. Przygotowywanie posiłków na wynos i dowóz nie zagwarantowały pracy dla wszystkich członków załogi. Podobnie jest w hotelarstwie. Wiele osób, nie chcąc czekać na odmrożenie się swoich macierzystych branż, postanowiła poszukać pieniędzy w innych.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Rynek pracy
Pod presją kosztów prezesi zmienią biznes
Rynek pracy
Konkurencyjny rynek sprzyja doświadczonym freelancerom
Rynek pracy
Pracę zmieniamy bardzo ostrożnie. Polacy najbardziej lojalni w Europie
Rynek pracy
Nielubiany przez szefów benefit zostanie w firmach na stałe
Rynek pracy
Częściej uciekamy na zwolnienia. Są dwa podstawowe powody