Ograniczenia w obrocie nieruchomości, które z rolnictwem nie mają nic wspólnego

Ograniczenia w obrocie będą dotyczyć nieruchomości, które z rolnictwem nie mają nic wspólnego. Na szczęście są dwa wyjątki, dzięki którym ustawa nie obejmie np. posiadaczy działek podmiejskich.

Aktualizacja: 29.04.2016 10:08 Publikacja: 29.04.2016 10:02

Ograniczenia w obrocie nieruchomości, które z rolnictwem nie mają nic wspólnego

Foto: www.sxc.hu

Po zmianach przepisy ograniczające obrót ziemią rolną dotyczą nie tylko właścicieli gruntów uprawnych, ale też np. właścicieli podmiejskich willi czy magazynów.

Wiele inwestycji, w tym domy wybudowane pod miastami, widnieje bowiem oficjalnie w ewidencji gruntów i budynków jako nieruchomości rolne, choć z produkcją rolną nie mają nic wspólnego. Nie mieszkają też w nich rolnicy, tylko najczęściej osoby dojeżdżające do pracy do pobliskich miast.

Winna tej sytuacji jest zbyt ogólna definicja nieruchomości rolnej, którą posługuje się ustawa o kształtowaniu ustroju rolnego (u.k.u.r.). Mówi tylko, że nieruchomość rolną należy rozumieć tak jak w kodeksie cywilnym (k.c.), z wyłączeniem nieruchomości położonych na obszarach przeznaczonych w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego na inne cele.

Zgodnie zaś z art. 461 k.c. nieruchomościami rolnymi są te, które są lub mogą być wykorzystywane do prowadzenia działalności wytwórczej w rolnictwie w produkcji roślinnej i zwierzęcej, nie wyłączając produkcji ogrodniczej, sadowniczej i rybnej.

Sądy zaś podchodzą do tych kryteriów liberalnie i potrafią działkę zabudowaną budynkiem przemysłowym traktować jako nieruchomość rolną, bo przecież może być wykorzystywana do tego typu celów.

Większość domów stojących na gruntach rolnych nie będzie podlegała nowym przepisom

Częściowo ten problem rozwiązują przepisy przejściowe u.k.u.r., a konkretnie art. 11. Przewiduje on, że ograniczenia w obrocie nie będą obowiązywać dla nieruchomości rolnych, które w dniu wejścia w życie tej ustawy w ostatecznych decyzjach o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu przeznaczono na inne cele niż rolne, a więc np. na działalność gospodarczą czy budownictwo mieszkaniowe.

Artykuł 11 u.k.u.r. przewiduje także, że ustawy tej nie stosuje się do gruntów rolnych zabudowanych o powierzchni nieprzekraczającej 0,5 ha, które w dniu wejścia w życie ustawy zajęte są pod budynki mieszkalne oraz budynki, budowle i urządzenia niewykorzystywane obecnie do produkcji rolniczej, wraz z gruntami do nich przyległymi umożliwiającymi ich właściwe wykorzystanie oraz zajętymi na urządzenie ogródka przydomowego. Pod warunkiem że grunty te tworzą zorganizowaną całość gospodarczą oraz nie zostały wyłączone z produkcji rolnej w rozumieniu ustawy z 3 lutego 1995 r. o ochronie gruntów rolnych i leśnych, czyli, mówiąc potocznie, odrolnione.

Przepisy te dotyczą więc nie tylko domów czy budynków usługowych, magazynowych istniejących już w dniu wejścia w życie tej ustawy, tj. 30 kwietnia, ale i tych będących w trakcie budowy. Wystarczy, że inwestor posiada ostateczne warunki zabudowy. Nie musi mieć załatwionych innych pozwoleń, np. na budowę.

Jeżeli natomiast nieruchomość nie mieści się w tych wyjątkach, to jej właściciel co do zasady będzie mógł ją sprzedać tylko rolnikowi.

Po zmianach przepisy ograniczające obrót ziemią rolną dotyczą nie tylko właścicieli gruntów uprawnych, ale też np. właścicieli podmiejskich willi czy magazynów.

Wiele inwestycji, w tym domy wybudowane pod miastami, widnieje bowiem oficjalnie w ewidencji gruntów i budynków jako nieruchomości rolne, choć z produkcją rolną nie mają nic wspólnego. Nie mieszkają też w nich rolnicy, tylko najczęściej osoby dojeżdżające do pracy do pobliskich miast.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
ZUS
ZUS przekazał ważne informacje na temat rozliczenia składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo karne
NIK zawiadamia prokuraturę o próbie usunięcia przemocą Mariana Banasia
Aplikacje i egzaminy
Znów mniej chętnych na prawnicze egzaminy zawodowe
Prawnicy
Prokurator Ewa Wrzosek: Nie popełniłam żadnego przestępstwa
Prawnicy
Rzecznik dyscyplinarny adwokatów przegrał w sprawie zgubionego pendrive'a