Pracownicy hiszpańskiego resortu rolnictwa przystąpili do szykowania kontenerów do przewiezienia na ląd pozostałych przy życiu krów ze statku „Elbeik” pływającego pod banderą Togo, aby następnie zlikwidować je w Tarragonie — podał dziennik „La Opinión de Murcia”. W lutym to samo stało się z 800 zwierzętami transportowanymi od połowy grudnia do Turcji innym statkiem „Karim Allah”.

„Elbeik” wypłynął z Tarragony 18 grudnia z 1766 krowami dla Turcji, władze tego kraju nie zgodziły się na ich przyjęcie, statek krążył po Morzu Śródziemnym (Grecja, Włochy, Egipt, Libia), od kilku dniu czeka na redzie Macarella koło wyspy Menorca — informuje dziennik „La Vanguardia”. Na pokładzie zostało 1596 zwierząt, bo 179 padło podczas rejsu i zostało wyrzucone do morza.

Hiszpański sanepid i resort rolnictwa uznały, że te, co przeżyły, nie nadają się do dalszego transportu, nie można ich też sprowadzić do Unii Europejskiej, a to oznacza ich izolację i ubój — podał Reuter. Podobny los spotkał pierwszą partię 895 cieląt, Hiszpanie nie mogli znaleźć chętnych na ich kupno, statek „Karim Allah” również krążył po morzu, szukając portów w Grecji, Włoszech, Egipcie, Libii, w lutym wrócił do portu w Cartagenie, zwierzęta zostały tam zlikwidowane w połowie marca.

W grudniu tureckie władze sanitarne i nadzorujące transport morski uprzedzały hiszpańskie urzędy, że nie zgodzą się na rozładunek obu statków, bo podejrzewają, że zwierzęta pochodzą z regionu Hiszpanii, gdzie niedawno stwierdzono przypadki wirusowej choroby niebieskiego języka — informuje „La Vanguardia”. Istotnie, na początku listopada hiszpański resort rolnictwa potwierdził ognisko tej choroby w jednym ośrodku hodowli bydła w Huesca (Aragón), ale dodał, że ta strefa została ograniczona i nie należy jej łączyć z cielętami i krowami przeznaczonymi dla Turcji — dodał barceloński dziennik. Z nie wyjaśnionych dotąd powodów, być może na skutek urzędniczych procedur albo braku dostatecznej łączności między władzami hiszpańskimi i armatorami, oba statki wzięły kurs na Turcję ze zwierzętami z Aragón, a Turcy odmówili ich przyjęcia — przypuszcza dziennik.

Różne organizacje ochrony zwierząt zwracały się w ostatnich 2 miesiącach o interwencję do rządów krajów, do których chciały zawinąć oba statki, ale nic to nie dało. Eurogroup for Animals zwracała się kilkakrotnie z podobnym skutkiem do Komisji Europejskiej o bezpośrednią interwencję albo zmuszenie Hiszpanii do wzięcia odpowiedzialności za zwierzęta trzymane w fatalnych warunkach od prawie 3 miesięcy.