Biżuteria miała być skradziona z dwóch apartamentów. 33-letnia kobieta poinformowała funkcjonariuszy, że warta 117 tys. dolarów bransoletka z diamentem zniknęła z jej mieszkania na 59. piętrze Trump Tower. Właścicielka była w tym czasie na wakacjach.

Drugie włamanie zgłosiła 67-latka. Z jej apartamentu zniknęły bransoletki, pierścionek,  naszyjnik i kolczyki. Biżuteria znajdowała się w jednej z szuflad w mieszkaniu na 42. piętrze.

Do włamania miało dojść między 21 czerwca a 9 września. Rzecznik prasowy policji powiedział w rozmowie z "New York Times", że śledczy nie zidentyfikowali jeszcze podejrzanego. Prowadzą obecnie dochodzenie w tej sprawie.