Masowy grób odkryto na obrzeżach miasta Guadalajara w środkowo-zachodnim Meksyku. Ciała były rozczłonkowane i ukryte w 119 czarnych workach. Mogiłę odnaleziono, gdy okoliczni mieszkańcy zaczęli skarżyć się na zapach.
Jalisco to obszar działania jednego z najbardziej brutalnych meksykańskich gangów narkotykowych. To kolejny masowy grób, odkryty w tym roku w tym stanie.
Większość ciał odnalezionych w studni pod Guadalajarą została pocięta, co utrudniło pracę patologom. Jak dotąd ekspertom udało się zidentyfikować 44 ofiary.
Lokalna organizacja zajmująca się poszukiwaniem osób zaginionych zaapelowała do władz o przydzielenie do sprawy dodatkowych patologów wskazując, że zadanie przerasta możliwości miejscowego wydziału kryminalistyki. Część szczątków nie została jeszcze zidentyfikowana.
W zamieszkałym przez niespełna 125 mln ludzi Meksyku dochodzi do prawie 100 zabójstw dziennie. W pierwszej połowie 2019 roku zanotowano 17,6 tys. zabójstw, co oznacza wzrost o 5,3 proc. w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku. 2018 rok był najgorszy pod względem liczby zabójstw w historii Meksyku - z danych wynika, że ofiar było prawie 34 tys.