O ponad jedną trzecią wzrosła w ubiegłym roku liczba nadużyć seksualnych wobec dzieci – z 4374 do 5898 – co oznacza, że było ich o ponad 1,5 tys. więcej w porównaniu z rokiem poprzednim – wynika z danych Komendy Głównej Policji (KGP) dla „Rzeczpospolitej".
Całe szajki
Największy wzrost dotyczy utrwalania, posiadania i rozpowszechniania dziecięcej pornografii – wszystkich przestępstw z art. 202 kodeksu karnego odnoszących się do małoletnich (czyli osób mających poniżej 15 lat) stwierdzono w minionym roku blisko 3,5 tys., podczas gdy rok wcześniej – ok. 1,9 tys. Nawet jeśli uwzględnić fakt, że część nadużyć z tego artykułu dotyczy treści pornograficznych związanych z „prezentowaniem przemocy lub posługiwaniem się zwierzęciem", to i tak skala ujawnionych przestępstw dotyczących treści pedofilskich jest alarmująca.
Policja ocenia, że to efekt rozbijania szajek wymieniających się dziecięcą pornografią.
– Co najmniej kilka razy w roku organizujemy duże operacje wymierzone przeciwko „sieciowym" pedofilom, a raz na jakiś czas wspólnie z Europolem. Łapani są też pojedynczy sprawcy – mówi Mariusz Ciarka, rzecznik Komendy Głównej Policji. To, jak ocenia, ma odbicie w statystykach.
Zwłaszcza że drążenie jednej sprawy daje zaskakujące efekty. Jak w Siedlcach, gdzie przejęto tysiące plików i zdjęć pedofilskich, którymi wymieniało się kilkudziesięciu mężczyzn. – Zarzuty ich posiadania i rozpowszechniania usłyszało już 40 osób. I nie jest to lista zamknięta – mówi Krystyna Gołąbek, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Siedlcach. – A zaczęło się od zatrzymania mężczyzny, który wykorzystywał seksualnie własnego syna – dodaje.