30-letnia dziennikarka Wiktoria Marinowa straciła życie w sobotę w Ruse, 150-tysięcznym mieście nad Dunajem, w północnej Bułgarii przy granicy z Rumunią. Została zaatakowana w parku, gdzie biegała, uderzona w głowę, a później uduszona. Szef MSW Mładen Marinow dodał, że morderstwo było wyjątkowo brutalne, a ofiara została przed śmiercią zgwałcona.
Jeden z ostatnich programów, który prowadziła zabita w sobotę Wiktoria Marinowa, dotyczył korupcji. Czy zginęła dlatego, że była dociekliwą reporterką?
Początkowo aresztowano w tej sprawie obywatela Rumunii pochodzenia ukraińskiego, jednak z powodu braku dowodów został wypuszczony na wolność.
Bułgarskie media informują, że dokonano kolejnego zatrzymania. Bułgar w wieku od 20 do 30 lat został zatrzymany na terenie Niemiec. Mężczyzna miał 7 października wyjechać z Bułgarii do Niemiec, gdzie mieszka jego matka.
Według informacji stacji bTV w mieszkaniu podejrzanego policja znalazła telefon komórkowy należący do ofiary. Doniesień o zatrzymaniu nie potwierdziła niemiecka policja.