Gigant oleju palmowego traci ekologiczny certyfikat

Korindo, jeden z największych producentów oleju palmowego, miał palić lasy pod plantacje palm.

Aktualizacja: 15.07.2021 15:58 Publikacja: 15.07.2021 15:48

Plantacja oleju palmowego na skraju lasu deszczowego

Plantacja oleju palmowego na skraju lasu deszczowego

Foto: AdobeStock

Forest Stewardship Council, organizacja zajmująca się wydawaniem certyfikatów FSC, świadczących o zrównoważonym i etycznym pochodzeniu produktów drzewnych zdecydowała o tym, że nie przedłuży certyfikacji grupy Korindo. Korindo to koreański gigant oleju palmowego, którego plantacje zajmują dziesiątki tysięcy hektarów. W Papui (w części należącej do Indonezji) firma wykarczowała 60 tysięcy hektarów lasów tropikalnych pod uprawę palm dających olej palmowy. Dla porównania, Warszawa ma powierzchnię 51 720 hektarów.

Właśnie te lasy mają stanowić problem. Raport FSC z 2018 roku, do którego dotarło BBC, dowodzi, że koreańska firma zniszczyła pod plantacje 30 tysięcy hektarów lasu znajdującego się pod ochroną. Według raportu koncern miał również łamać przy tym prawa człowieka dla własnej korzyści. Niszczenie lasów deszczowych miało polegać między innymi na celowych podpaleniach. 

Raport, który nigdy nie został opublikowany przez FSC, dał początek próbom poprawy sytuacji. Korindo i FSC miały współpracować w celu rozwiązania problemów społecznych i ekologicznych, a FSC jeszcze pod koniec zeszłego roku twierdziło, że „nie wyda” Korindo. Jednak w tym roku sytuacja najwyraźniej uległa zmianie.

- Nie byliśmy w stanie zweryfikować poprawy – mówił cytowany przez BBC Kim Carstensen, dyrektor generalny FSC.

Zdaniem szefa FSC decyzja o wycofaniu certyfikacji Korindo, ma dać „jasność” i „powiew świeżego powietrza” na czas, w którym firma będzie kontynuować wysiłki na rzecz poprawy. Z kolei Korindo twierdzi, że jest „zszokowana decyzją FSC”, gdyż postępowała zgodnie z „mapą drogową ulepszeń”. Firma zapowiedziała, że „pozostanie zaangażowana w zrównoważony rozwój i prawa człowieka”.

Decyzja FSC spodobała się działaczom ekologicznym. Greenpeace pochwalił decyzję, stwierdzając ustami swojego przedstawiciela, że „lepiej późno niż wcale”.

Ustalenia BBC z zeszłego roku dotyczące palenia lasów i łamania praw człowieka, stały się też impulsem do wszczęcia dochodzenia przez indonezyjski parlament. Jednak nie podano do wiadomości publicznej żadnych wyników tegoż.

Koncern Korindo stanowczo zaprzecza, by wzniecał jakiekolwiek pożary czy naruszał prawa człowieka. Koreańczycy twierdzą, że działają w zgodzie z prawem, a plemionom, na których ziemiach są tworzone plantacje płaci „godziwe rekompensaty”.

Indonezja jest największym w świecie eksporterem oleju palowego (eksport wart jest ok. 19 mld rocznie), a lasy Papui do niedawna nie były częścią systemu plantacji. Jednak kilka lat temu rząd otworzył ten region dla inwestycji obiecując dobrobyt temu biednemu regionowi.

Przemysł spożywczy
Polacy przestaną kupować chiński miód? Mogą na to wpłynąć nowe przepisy
Materiał Promocyjny
Tajniki oszczędnościowych obligacji skarbowych. Możliwości na różne potrzeby
Przemysł spożywczy
FAO: ceny żywności wzrosły w marcu po 7 miesiącach spadku
Przemysł spożywczy
Ukraińska firma przejmuje polskiego producenta lodów i mrożonek
Przemysł spożywczy
McDonald’s walczy ze światowym bojkotem. Wykupi wszystkie franczyzy w Izraelu
Przemysł spożywczy
Rosja pozywa duńskiego giganta. Rosjan oburzyły słowa prezesa