PGZ. Kolejne personalne roszady osłabiają narodową zbrojownię

Nie zwalnia kadrowa karuzela w holdingu integrującym największe państwowe fabryki broni. W poświątecznym tygodniu stery w Polskiej Grupie Zbrojeniowej, ma przejąć nowy zarząd.

Aktualizacja: 04.04.2021 08:58 Publikacja: 04.04.2021 07:00

PGZ. Kolejne personalne roszady osłabiają narodową zbrojownię

Foto: PGZ. Fot./Roman Bosiacki

Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że miotła kadrowa idzie w ruch w centrali PGZ już siódmy raz za obecnej władzy, a szkody spowodowane brakiem stabilizacji w strategicznym przemysłowym sektorze odpowiadającym za bezpieczeństwo i wyposażenie armii widać już gołym okiem. Na przykład – w raportach i bilansach przedsiębiorstw. PGZ w sprawozdaniu finansowym za 2019 rok wykazała rekordową stratę wyliczoną na 1, 27 mld zł.

I choć ostatni zarząd narodowej zbrojowni tłumaczył, że na takim wyniku zaciążyła nowa, znacznie obniżona wycena walorów stoczniowej grupy MARS w której PGZ ma większościowe udziały a firmie ciążą też inne nagromadzone przez lata finansowe zaszłości – to ocena pracy kolejnych, „sezonowych" szefów obronnej grupy o przychodach na poziomie 7 mld zł rocznie, zatrudniającej ok. 17,5 tys. fachowców musi być krytyczna.

Czytaj także: Polska Grupa Zbrojeniowa pod nową komendą

Mimo covidu nieco lepsze wyniki w 2020 roku

W końcu zeszłego roku „Rz" pytała w centrali narodowej zbrojowni o stan finansów. Zarząd PGZ optymistycznie podkreślał , że po 9 miesiącach 2020 r. wyraźnie widać, że sytuacja w firmie się poprawia. - Skumulowany wynik ze sprzedaży to 353,1 mln zł, podczas gdy w analogicznym okresie roku 2019 wynosił 248,2 mln zł, tłumaczyła Ilona Kachniarz , rzecznik firmy. Wśród spółek, które w największym stopniu przyczyniły się do tego wzrostu przedstawiciele PGZ wymieniali radarowo - elektroniczne warszawskie centrum Pit-Radwar, artyleryjską Hutę Stalowa Wola ( producenta armatohaubic Krab i zautomatyzowanych moździerzy Rak) w gronie liderów było też stołeczne, optoelektroniczne Przemysłowe Centrum Optyki produkujące głównie sprzęt obserwacyjny stanowiący wyposażenie żołnierzy i pojazdów bojowych. Zarząd pochwalił się, że na uwagę zasługuje również przyrost skumulowanego wyniku EBITDA, który po 9 miesiącach 2020 wyniósł 574,1 mln zł, co w porównaniu z analogicznym okresem roku 2019 stanowi wzrost o 37proc. - krzepiła Ilona Kachniarz.

Start personalnej karuzeli

Przypomnijmy iż tym razem trwające od 24 marca kadrowe tasowanie zarządu PGZ rozpoczęła rezygnacja dotychczasowego prezesa Andrzeja Kensboka. Okazało się , że 15 kwietnia obejmuje posadę w zarządzie KGHM by zająć się finansami miedziowego giganta. W konsekwencji Rada Nadzorcza PGZ odwołała również pozostałych członków zarządu firmy. W okresie przejściowym do pełnienia obowiązków prezesa zarządu zbrojeniowej grupy RN oddelegowała Bogdana Borkowskiego a funkcję wiceprezesa do czasu wyboru nowych władz objął Paweł Olejnik.

Już wiadomo, że procedura wyłaniania nowych władz PGZ po świętach przyspieszy. Do 7 kwietnia potrwa przyjmowanie zgłoszeń w konkursie kandydatów na prezesa i pozostałych członków zarządu PGZ. RN PGZ poinformowała, że otwarcie zgłoszeń nastąpi jeszcze tego samego dnia a już następnego - czyli 8 kwietnia zaplanowano rozmowy kwalifikacyjne z kandydatami.

Czy MON zachowa wpływy w domenie MAP

Choć o obsadzie nowego zarządu PGZ decyduje konkurs i Rada Nadzorcza obronnego holdingu, to według ustaleń „Rz" spore szanse na zajęcie fotela prezesa PGZ ma Sebastian Chwałek, obecny wiceszef MON, który w już wcześniej, za rządów obecnej koalicji, zdobywał doświadczenie biznesowe w zarządzie Polskiej Grupy Zbrojeniowej ( ale z chwilą przejęcia sterów w zbrojeniówce przez resort Aktywów Państwowych i wicepremiera Jacka Sasina, powrócił do roli wiceszefa MON).

Według naszych informacji powrót Sebastiana Chwałka do zarządu PGZ, to skutek uzgodnień w ścisłym kierownictwie PiS iż przy utrzymaniu formalnego nadzoru nad zbrojeniówką ze strony MAP i osobiście wicepremiera Sasina, de facto wpływy w państwowej, narodowej zbrojowni zachowa szef resortu obrony narodowej Mariusz Błaszczak. - MON to główny klient PGZ i największy odbiorca sprzętu wytwarzanego przez państwowe fabryki uzbrojenia, a ministrowie Błaszczak i Sasin są od lat w dobrych relacjach, więc nie było problemu z ustaleniem warunków bezkonfliktowej współpracy – tłumaczy kulisy kadrowych rozwiązań, dobrze poinformowane źródło „Rz".

Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że miotła kadrowa idzie w ruch w centrali PGZ już siódmy raz za obecnej władzy, a szkody spowodowane brakiem stabilizacji w strategicznym przemysłowym sektorze odpowiadającym za bezpieczeństwo i wyposażenie armii widać już gołym okiem. Na przykład – w raportach i bilansach przedsiębiorstw. PGZ w sprawozdaniu finansowym za 2019 rok wykazała rekordową stratę wyliczoną na 1, 27 mld zł.

I choć ostatni zarząd narodowej zbrojowni tłumaczył, że na takim wyniku zaciążyła nowa, znacznie obniżona wycena walorów stoczniowej grupy MARS w której PGZ ma większościowe udziały a firmie ciążą też inne nagromadzone przez lata finansowe zaszłości – to ocena pracy kolejnych, „sezonowych" szefów obronnej grupy o przychodach na poziomie 7 mld zł rocznie, zatrudniającej ok. 17,5 tys. fachowców musi być krytyczna.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
XX Jubileuszowy Międzynarodowy Kongres MBA
Biznes
Bruksela zmniejszy rosnącą górę europejskich śmieci. PE przyjął rozporządzenie
Biznes
Niedokończony obraz Gustava Klimta sprzedany za 30 mln euro
Biznes
Ozempic może ograniczyć picie alkoholu i palenie papierosów
Biznes
KGHM rozczarował. Mniej produkuje i sprzedaje