Debata Trump-Biden: W piaskownicy o najwyższą stawkę

Chaos i wstyd – to najczęściej słychać było w komentarzach po pierwszej debacie prezydenckiej między Donaldem Trumpem a Joem Bidenem.

Aktualizacja: 01.10.2020 06:18 Publikacja: 30.09.2020 18:32

Próbka wymiany zdań z pierwszej debaty: „Faktem jest, że wszystko, co on do tej pory mówi, jest po p

Próbka wymiany zdań z pierwszej debaty: „Faktem jest, że wszystko, co on do tej pory mówi, jest po prostu kłamstwem” – mówił były wiceprezydent Joe Biden (z prawej) o prezydencie Donaldzie Trumpie, dodając, że „wszyscy wiedzą, że jest kłamcą”. Na to Trump: „Hej, Joe, to ty jesteś kłamcą. Ukończyłeś szkołę jako najgorszy, a nie najlepszy”

Foto: AFP, Jim Watson

„To była najgorsza debata prezydencka w historii tego kraju", „Cyrk", „Dwóch siedemdziesięcioletnich mężczyzn, którzy chcą być przywódcami i nie mogą przeprowadzić treściwej rozmowy" – takie opinie dominowały w mediach i w internecie bez względu na to, którą opcję polityczną wspierają.

Pierwsza telewizyjna debata prezydencka między republikańskim kandydatem Donaldem Trumpem a demokratą Joem Bidenem była długo oczekiwanym wydarzeniem w tegorocznej kampanii, zdeformowanej przez pandemię Covid-19.

„Zamknij się, człowieku"

Kandydaci mieli po dwie minuty na wypowiedź. Teoretycznie. W praktyce przez większą część debaty Trump nie pozwalał dojść Bidenowi do słowa, a ten – mniej sprawnie – próbował się odwdzięczyć tym samym.

Prezydent dogadywał Bidenowi, przekrzykiwał i zbijał go z tropu. Prowadzący debatę Chris Wallace, dziennikarz z konserwatywnego FoxNews, nie radził sobie z zaprowadzeniem porządku na scenie. Bezskutecznie próbował uciszać prezydenta, prosił, aby szanował zasady debaty, na które oba sztaby wyborcze się zgodziły. W rezultacie widzowie nie słyszeli, co Biden mówi, Biden nie mógł się skupić na tym, co mówi, i stracił kilka momentów, w których mógł ostrzej zareagować. Np. gdy prezydent twierdził, że jego spotkania wyborcze z tysiącami ludzi w zamkniętych aulach nie są niebezpieczne, jeśli chodzi o rozprzestrzenianie się koronawirusa.

Trump wyprowadził Bidena kilka razy z równowagi. Ten nazwał prezydenta „klaunem", „rasistą", „kłamcą", a nawet powiedział mu dobitnie: „zamknij się, człowieku". – Jesteś najgorszym prezydentem, jakiego miała Ameryka – dodał Biden.

Trump z kolei nazywał go „socjalistą", „radykalnym lewicowcem" oraz podważał inteligencję swojego oponenta i uczciwość jego syna Huntera.

47 miesięcy, 47 lat

– Jeśli chodzi o napięcie, to w skali od jednego do dziesięciu debata zaczęła się na poziomie 12. Trump ewidentnie był agresorem – twierdzili komentatorzy w CNN, niechętni prezydentowi. Republikański senator Rick Santorum, który został zaproszony do komentowania debaty w CNN, mówił, że „prezydent sobie dzisiaj zaszkodził". Były republikański gubernator New Jersey Chris Christie, który miał aspiracje na pracę w administracji Trumpa, a we wtorek komentował debatę na kanale CBS, stwierdzili, że „Trump przesadził".

Media konserwatywne oceniały natomiast, że debata pokazała słabość Bidena, który nie mógł przebić się przez dogadującego mu prezydenta Trumpa i wyglądał na zdezorientowanego. Niemalże każdy z komentujących podchwycił powtarzaną przez Trumpa sekwencję „zrobiłem więcej w ciągu 47 miesięcy niż Joe Biden w ciągu 47 lat w Waszyngtonie". Bronili prezydenta, który od początku swojej kadencji nie spotyka się z aprobatą przynajmniej połowy narodu, od kilku miesięcy traci poparcie w sondażach. Na dwa dni przed debatą dziennik „New York Times" opublikował kompromitującą prezydenta analizę jego zeznań podatkowych, z których wynika, że nie jest gigantem biznesu, na jakiego pozuje.

– Trump wiele przeszedł w ciągu tych ostatnich czterech lat: impeachment, oskarżenia o spiskowanie z Rosją i wiele innych ataków. Nie ma się co dziwić, że był w defensywie – stwierdził jego syn Donald Junior, który komentował debatę w FoxNews, gdzie Sean Hannity, popularny dziennikarz konserwatywny, stwierdził, że debata mu się podobała. – Była orzeźwiająca. Prawdziwa. Amerykanie lubią prawdziwość. Taką mamy rzeczywistość, że kraj jest podzielony – stwierdził Hannity.

Szczepionka na wybory

Najbardziej stracili wyborcy, którzy chcieli się dowiedzieć, co kandydaci mają do zaoferowania, albo ugruntować swój wybór. Z sondażu dla kanału CBS wynikało, że 83 proc. widzów miało negatywne odczucia podczas debaty, 69 proc. było rozdrażnionych, a tylko 17 proc. czegoś się dowiedziało. Niektórzy obawiają się, że debata zniechęci wyborców do głosowania.

Czego można się było dowiedzieć o poglądach w tym chaosie? Biden stwierdził, że pod rządami Trumpa Ameryka stała się krajem „słabszym, chorym, biedniejszym, bardziej podzielonym i ogarniętym przemocą". Trump natomiast argumentował, że jeżeli Biden wygra wybory, to „pogrąży kraj w depresji, jakiej jeszcze nie widzieliście".

Prezydent powtarzał swoją teorię o nieprawidłowościach w głosowaniu korespondencyjnym, stwierdził, że ma prawo przyspieszać nominację Amy Coney Barrett do Sądu Najwyższego, bo wygrał wybory.

– Joe, nigdy nie udałoby ci się to, czego my dokonaliśmy – mówił prezydent, dodając, że dzięki jego administracji Ameryka miała sprzęt medyczny w czasie pandemii, chociaż tak naprawdę jego brak przyczynił się do kryzysowej sytuacji w wielu stanach na początku zarazy. Kilkakrotnie też – bezpodstawnie – zapewniał, że już za kilka tygodni Ameryka będzie miała szczepionkę, a Biden przypomniał, że Trump sugerował wiosną, aby chorzy wstrzykiwali sobie środek dezynfekujący do żył, co wywołało kontrowersje i niepokój w służbie zdrowia.

Kwestie rasowe

Szczególnie ostrą wymianę zdań kandydaci mieli w kwestiach rasowych. Biden potępił „systemową niesprawiedliwość" i skrytykował prezydenta za użycie siły przeciwko uczestnikom pokojowego protestu przed Białym Domem. Prezydent stwierdził natomiast, że Biden nie podchodzi poważnie do problemu przestępczości.

– „Prawo i porządek" nie przejdzie ci nawet przez gardło – powiedział prezydent, dla którego „prawo i porządek" jest jednym ze sloganów kampanii. Przyciśnięty przez rywala i prowadzącego Trump nie potępił białych suprematystów, co wywołało burzę w mediach głównego nurtu. – Ktoś powinien coś zrobić z antifą i lewicowcami – stwierdził wymijająco.

Za tydzień w debacie mają spotkać się kandydaci na wiceprezydentów: Mike Pence oraz Kamala Harris. Potem zaplanowane są jeszcze dwa spotkania między Trumpem a Bidenem, choć po pierwszym pojawiły się głosy sugerujące odwołanie kolejnych debat między kandydatami.

„To była najgorsza debata prezydencka w historii tego kraju", „Cyrk", „Dwóch siedemdziesięcioletnich mężczyzn, którzy chcą być przywódcami i nie mogą przeprowadzić treściwej rozmowy" – takie opinie dominowały w mediach i w internecie bez względu na to, którą opcję polityczną wspierają.

Pierwsza telewizyjna debata prezydencka między republikańskim kandydatem Donaldem Trumpem a demokratą Joem Bidenem była długo oczekiwanym wydarzeniem w tegorocznej kampanii, zdeformowanej przez pandemię Covid-19.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 787