Sędzia Jarosław Matras: Uchwała Kolegium SN to jakieś kuriozum

W komisjach eksperckich powinni brać udział sędziowie SN, bo są ekspertami o najwyższych kwalifikacjach. Nic jednak nie poradzę na to, że niektórzy myślą politycznie, a prawo kojarzą tylko ze stronami sporu politycznego - mówi sędzia Jarosław Matras.

Publikacja: 12.05.2025 18:49

Sędzia Jarosław Matras: Uchwała Kolegium SN to jakieś kuriozum

Foto: Fotorzepa / Danuta Matłoch

Kolegium Sądu Najwyższego podjęło uchwałę, w której przypomniało, że sędziowie nie tylko nie mogą należeć do partii politycznej lub związku zawodowego, ale także nie mogą prowadzić działalności publicznej niedającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów. W związku z tym Kolegium SN stwierdziło, że sędziowie nie powinni brać udziału w procesie tworzenia prawa, zarówno w powołanych w tym celu komisjach, jak i jako autorzy opinii, jeżeli prowadzi to de facto do zaangażowania w spory o charakterze politycznym i publicznej identyfikacji sędziów ze stronami konfliktu między partiami politycznymi. O ocenę tej inicjatywy poprosiliśmy Jarosława Matrasa, sędziego Izby Karnej Sądu Najwyższego i członka jednej z komisji kodyfikacyjnych działających przy Ministerstwie Sprawiedliwości.

Jest pan członkiem Komisji Kodyfikacyjnej Ustroju Sądownictwa i Prokuratury. Co pan sadzi o uchwale Kolegium?

Krążyły słuchy w Sądzie Najwyższym, że niedługo kolegium podejmie uchwałę, która będzie wzorowana na uchwale Naczelnego Sądu Administracyjnego. Więc, jak można się przekonać, tak zwane „słuchy” dobrze słyszały. Z tego powodu, że uchwała się ukazała, zaskoczenia nie ma. Natomiast jej treść to kuriozum. Spójrzmy chociaż na paragraf 2. W pierwszym zdaniu paragrafu drugiego wskazuje się, że sędziowie Sądu Najwyższego nie powinni brać udziału w procesie tworzenia prawa, zarówno w powołanych w tym celu komisjach, jak i jako autorzy opinii, o ile – no i tu warunek – prowadzi to do zaangażowania w spory o charakterze politycznym i publicznej identyfikacji sędziów ze stronami konfliktu między partiami politycznymi. W drugim zdaniu zaś Kolegium przesądza, że aktualnie toczone prace legislacyjne to wejście w takie spory partyjne. To kompletna bzdura. Prace w komisjach kodyfikacyjnych to prace o charakterze eksperckim na temat uregulowań prawnych, które dotyczą wyłącznie rozwiązań prawnych i nie odnoszą się do żadnych kwestii politycznych lub partyjnych. Ale może członkowie kolegium, którzy za uchwałą głosowali, prawo kojarzą tylko ze stronami sporu politycznego?

Czytaj więcej

Uchwała Kolegium SN ws. apolityczności sędziów. Podpisała Małgorzata Manowska

Czuje się pan jak osoba zaangażowana w walkę o charakterze politycznym?

Jaka walka? Z kim? Jestem członkiem tej komisji i zawsze służyłem w niej merytorycznie – swoją wiedzą jako ekspert. Gdybym stwierdził, że prace w komisji są zależne od polityków, to już dawno by mnie tam nie było, a jeśli tak się stanie – to nie będzie mnie tam już tego samego dnia. Kolegium Sądu Najwyższego wypowiada się o pracach komisji – chyba tu mowa jest o wszystkich komisjach – a reformowanie wymiaru sprawiedliwości, w naszej ocenie, tj. sędziów SN, nie ma żadnego związku z identyfikacją z politykami czy partiami. Nigdy nie słyszałem takich wypowiedzi od członków komisji kodyfikacyjnych, a to, że sam mówię, iż obecny prezydent nie podpisze określonych ustaw, to moja własna ocena co do tego, jak prezydent postrzega porządek prawny i jaki jest jego stosunek do traktatów i konwencji.

Czytaj więcej

Kolegium NSA zakazało sędziom udziału w debacie i procesie tworzenia prawa

To jak pan ocenia ostatni komunikat SN?

Czegoś bardziej... hm... dziwnego to naprawdę dawno nie czytałem. Przyrównanie działalności sędziów w komisjach kodyfikacyjnych, w których sędziowie uczestniczą od ponad 100 lat jako eksperci, i teraz uchwała kolegium, w której stawia się tezę, że jak sędzia uczestniczy w komisji kodyfikacyjnej, to musi uczestniczyć w charakterze uczestnika w konflikcie między partiami politycznymi – no to naprawdę coś wyjątkowo – według mnie – niedorzecznego. Dlatego absolutnie mnie to nie przekonuje.

Czytaj więcej

Ewa Szadkowska: Rada zakładowa w sądzie, czyli dlaczego nie zgadzam się z Tomaszem Pietrygą

A może coś w tym jest?

Wie pani, może i tak – uderz w stół, a nożyce się odezwą. Może Kolegium myśli tylko politycznie? A czy w ogóle ten skład Kolegium naprawdę reprezentuje sędziów SN? A ile tam jest osób, które nie mogą wydać orzeczenia jako sąd? Ale wypowiadają się za sędziów? A do rzeczy: tak samo jak inni sędziowie SN uczestniczymy w pracach komisji kodyfikacyjnej nie po to, żeby się opowiadać i być stroną konfliktu między partiami, ale po to, by proponować rozwiązania prawne jako eksperci – a chodzi o rozwiązania, które są w zgodzie z przepisami prawa, tj. normami konstytucji i konwencji. A nie po to, żeby opowiadać się w konflikcie między jedną partią a drugą. Może kolegium, tzn. ci członkowie, którzy głosowali za uchwałą, traktuje rzeczywistość prawną jako konflikt między partiami politycznymi? To jak te osoby mają potem orzekać?

A tak nie jest?

Ja nic na to nie poradzę – na to, jak Kolegium SN traktuje udział sędziów SN w pracach komisji kodyfikacyjnej. W komisjach eksperckich powinni brać udział sędziowie SN, bo są ekspertami o najwyższych kwalifikacjach – i to tyle. Pracują w nich teoretycy prawa, ale i muszą być praktycy, tj. adwokaci, radcowie oraz sędziowie, bo praktycy wiedzą, jak rozwiązania prawne funkcjonują w życiu sądowym. Dlatego tam powinni być sędziowie – i są tam od ponad 100 lat. Jeżeli dostrzegę, że moja rola ma być inna, to nie będę uczestniczył w takim organie. Cenię swoje nazwisko i to, co przez tyle lat jako sędzia wypracowałem, bardziej niż udział w ciele, w którym bym widział, że przekracza to ramy eksperckiego ciała, jakim jest komisja kodyfikacyjna.

Czytaj więcej

Sędzia Wrzesińska-Nowacka: nie można zakazać sędziom zabierania głosu w obronie praworządności

Kolegium Sądu Najwyższego podjęło uchwałę, w której przypomniało, że sędziowie nie tylko nie mogą należeć do partii politycznej lub związku zawodowego, ale także nie mogą prowadzić działalności publicznej niedającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów. W związku z tym Kolegium SN stwierdziło, że sędziowie nie powinni brać udziału w procesie tworzenia prawa, zarówno w powołanych w tym celu komisjach, jak i jako autorzy opinii, jeżeli prowadzi to de facto do zaangażowania w spory o charakterze politycznym i publicznej identyfikacji sędziów ze stronami konfliktu między partiami politycznymi. O ocenę tej inicjatywy poprosiliśmy Jarosława Matrasa, sędziego Izby Karnej Sądu Najwyższego i członka jednej z komisji kodyfikacyjnych działających przy Ministerstwie Sprawiedliwości.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Ubezpieczenia i odszkodowania
Rekordowe odszkodowanie dla pacjenta. Miał operację kolana, wypisano go bez nogi
Prawo karne
Czy Mieszko R. brał substancje psychoaktywne? Są wyniki badań
Prawo w Polsce
Jak zmienić miejsce głosowania w wyborach prezydenckich 2025?
Prawo drogowe
Ważny wyrok dla kierowców i rowerzystów. Chodzi o pierwszeństwo
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem