Waszyngton ma dość hakerów. Joe Biden podpisał dekret

Gdy panika kupujących doprowadziła do braku benzyny na stacjach paliw we wschodnich stanach USA Joe Biden podpisał dekret o bezpieczeństwie cybernetycznym.

Aktualizacja: 16.05.2021 07:02 Publikacja: 13.05.2021 18:59

Waszyngton ma dość hakerów. Joe Biden podpisał dekret

Foto: AFP

Korespondencja z Nowego Jorku

Paliwa zabrakło, gdyż rurociąg Colonial Pipeline, jeden z największych w Ameryce, został wyłączony w ubiegły piątek po ataku hakerskim. Włamywacze ze Wschodniej Europy włamali się do systemu, wykradając dane, by potem żądać okupu.

Rurociągiem Colonial Pipeline z Teksasu do nowojorskiej metropolii przesyłane są benzyna, paliwo samolotowe oraz olej opałowy. Dostarcza on aż 45 procent paliwa potrzebnego na Wschodnim Wybrzeżu.

– Pełne uruchomienie rurociągu i powrót łańcucha dostawy produktów do normalnego funkcjonowania zajmie kilka dni – podał operator.

Doniesienia o ataku hakerskim, który był największym w historii, jaki dotknął amerykańską infrastrukturę energetycznej, spowodowały, że na stacjach benzynowych na wschodzie kraju ustawiły się kolejki kierowców, którzy w strachu, że zabraknie paliwa, napełniali baki i kupowali benzynę na zapas. Panika wśród konsumentów spowodowała, że na ponad 12 tysiącach stacji zabrakło paliwa, a ceny poszły w górę.

„Nie dość, że nie ma benzyny w Ridgefield Park, to jeszcze jaka cena" – pisze na Facebooku mieszkaniec północnego New Jersey pod zdjęciem, na którym widnieje cena 3,85 dol. za galon, czyli dolar więcej niż tydzień temu. W podobnej sytuacji byli kierowcy szczególnie na południowym wschodzie. Portal Gasbuddy.com donosił, że np. w Karolinie Północnej 65 procent stacji paliw wyprzedało benzynę do zera. Podobny problem miała prawie połowa stacji w Georgii, Karolinie Południowej i Wirginii.

Braki nie były spowodowane niedoborem paliwa na rynku, tylko tym, że firmy transportowe nie nadążały z dostawami. – Mamy w Stanach zapasy, które wystarczą do wakacji. Borykamy się teraz z dostawami do stacji benzynowych – powiedziała w wywiadzie dla Associated Press Jeanette McGee, rzeczniczka klubu kierowcy AAA.

Atak hakerski na Colonial Pipeline po raz kolejny wzbudził niepokój o bezpieczeństwo amerykańskiej infrastruktury, nie tylko tej energetycznej. W ciągu ostatnich kilku miesięcy, oprócz ataku na Colonial Pipeline, Ameryka musiała stawić czoła zarówno rosyjskim cyberszpiegom, którzy spenetrowali systemy dziewięciu agencji federalnych i około 100 dużych firm, jak również chińskiej kampanii hakerskiej, która naruszyła systemy IT tysięcy małych i średnich firm używających serwerów mailowych Microsoft Exchange.

W środę prezydent Joe Biden podpisał dekret o zwiększeniu bezpieczeństwa cybernetycznego. Nakazał reformę w podejściu do bezpieczeństwa w sieci. Agencje federalne będą musiały m.in. szyfrować dane, umożliwić wielostopniową weryfikację użytkowników i zwiększyć bezpieczeństwo danych przetrzymywanych w „chmurze". – Dzisiejszy dekret to początek modernizacji naszej ochrony cybernetycznej. Przynosi on fundamentalną zmianę w działalności – od reagowania na wydarzenia do prewencji, od mówienia o bezpieczeństwie do zabezpieczania – powiedział przedstawiciel Białego Domu.

Na razie dekret dotyczy tylko federalnej sieci IT, ale niektóre jego dyrektywy mogą objąć też zabezpieczenia sieci operacyjnej amerykańskiej infrastruktury, a potem – sektora prywatnego.

Korespondencja z Nowego Jorku

Paliwa zabrakło, gdyż rurociąg Colonial Pipeline, jeden z największych w Ameryce, został wyłączony w ubiegły piątek po ataku hakerskim. Włamywacze ze Wschodniej Europy włamali się do systemu, wykradając dane, by potem żądać okupu.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 793
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790