25 stycznia Trump porozumiał się z Kongresem ws. przyjęcia ustaw budżetowych, które - przynajmniej do 15 lutego - zapewnią agencjom federalnym środki finansowe na normalne funkcjonowanie. Wcześniej, przez 35 dni, 800 tys. urzędników federalnych musiało udać się na bezpłatne urlopy, lub pracować bez wynagrodzenia, ponieważ Kongres, w którym Demokraci mają większość w Izbie Reprezentantów, nie godził się na przekazanie administracji środków na budowę muru, a Trump nie chciał podpisać ustaw budżetowych, które tych środków mu nie przyznawały.
Trump za porażkę w walce o środki z Kongresem został skrytykowany przez konserwatywnych publicystów w USA. Ann Coulter, wpływowa konserwatywna komentatorka polityczna, nazwała Trumpa "największym mięczakiem (ang. wimp), który kiedykolwiek pełnił urząd prezydenta".
Według "The New York Times", który powołuje się na źródła w Białym Domu, Trump obwinia obecnie całe swoje otoczenie za to, że nie udało się wynegocjować porozumienia ws. środków na budowę muru. "I staje się bardzo nieufny wobec rad swojego zięcia w tej kwestii" - czytamy w "NYT".
Trump miał krytykować Kushnera już wcześniej, w czasie trwania zamknięcia rządu, ironizując, iż "Jared najwyraźniej w ciągu ostatnich 48 godzin stał się ekspertem ws. imigracji". Był to komentarz do przedstawionego przez Kushnera planu zakończenia impasu między prezydentem a Kongresem.
W czasie zamknięcia rządu Kushner był jednym z negocjatorów Białego Domu w rozmowach z Kongresem.