Sygnał jest czytelny: Waszyngton zabezpieczy nasz kraj przed rosyjską agresją, ale za włączenie się polskich władz do dwóch najważniejszych kampanii dyplomatycznych, jakie prowadzi Donald Trump: przeciwko Chinom i Iranowi.
Niemcy, Francja i inne kraje Unii stanowczo bronią umowy o rozbrojeniu nuklearnym Iranu. Ale także w przypadku starcia z Chinami reakcja Wspólnoty nie jest jednoznaczna. Umowę z Hauwei o budowie internetu 5. generacji podpisał rząd Portugalii. Także Niemcy nie podjęły decyzji o zakazie budowy tej strategicznej inwestycji przez chińskiego potentata. Jak podaje AFP, współpracą z Chińczykami w tej sprawie jest zainteresowany francuski operator Orange i niemiecki T-Mobile, choć nie na terenie macierzystych krajów, tylko w Hiszpanii i Polsce.
Z drugiej strony brytyjski sekretarz obrony oświadczył, że ma „bardzo poważne wątpliwości" co do powierzenia takiego zadania Huawei. Podobnie sprawę oceniają Czesi. Po stronie Trumpa stanęło już wielu sojuszników spoza Europy, w tym Japonia, Australia i Nowa Zelandia.
Starcie z Chinami jest najważniejszym zadaniem obecnej kadencji Trumpa. Od tego zależy nie tylko reelekcja prezydenta, ale w ogóle przyszłość Ameryki.