13 lat więzienia za zabicie nożem sąsiada to za mało - Zbigniew Ziobro złożył kasację

Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro skierował do Sądu Najwyższego kasację od wyroku skazującego na 13 lat więzienia studenta, który zabił swojego sąsiada po tym, gdy ten zwrócił mu uwagę na zbyt głośne słuchanie muzyki.

Aktualizacja: 23.10.2020 21:30 Publikacja: 23.10.2020 18:39

13 lat więzienia za zabicie nożem sąsiada to za mało - Zbigniew Ziobro złożył kasację

Foto: Adobe Stock

Sprawa dotyczy zdarzenia z 16 maja 2017 r. w jednym z budynków mieszkalnych na wrocławskim osiedlu Wojszyce. 53-letni fotoreporter Ryszard P. zadzwonił domofonem do mieszkania, w którym imprezowali dwaj studenci Piotr R. i Michał G. Akurat wychodzili z domu po alkohol. Piotr R. nie podniósł słuchawki, wychodząc zabrał dwa noże kuchenne. Przed budynkiem wywiązała się sprzeczka sąsiadów. Według prokuratury, student zaatakował Ryszarda P. nożami i wbił jeden z nich w jego klatkę piersiową. Obrażenia okazały się śmiertelne. Ranny prosił jeszcze studentów o wezwanie karetki, jednak obaj odeszli bez udzielenia jakiejkolwiek pomocy.

Według prokuratury, Piotr R. działając z zamiarem bezpośrednim zadał swojemu sąsiadowi śmiertelny cios nożem w klatkę piersiową. Do ataku doszło, ponieważ pokrzywdzony podjął interwencję sąsiedzką w związku z zakłócaniem ciszy nocnej poprzez głośne słuchanie muzyki przez Piotra R. i jego znajomego. W przeszłości oskarżony wielokrotnie zakłócał spokój swoim sąsiadom.

Prokurator wnioskował, by za tę zbrodnię ukarać Piotra R. karą 25 lat pozbawienia wolności. Oskarżony nie przyznał się do winy, utrzymując, że pokrzywdzony nadział się na nóż przypadkowo. Ta wersja wydarzeń została jednak odrzucona. Sąd Okręgowy we Wrocławiu uznał Piotra R. winnym zabójstwa z zamiarem ewentualnym.

Sędzia tłumaczyła, że zgromadzony materiał dowodowy nie dał podstaw do stwierdzenia, że zabójstwo fotoreportera zostało zaplanowane przez jego sąsiada.

– Biorąc jednak pod uwagę zachowanie Piotra R., to że na widok Ryszarda P. wyjął noże z kieszeni, że ustawił je tak, jak opisuje, należy przypuszczać, że godził się z możliwością pozbawienia życia Ryszarda P. – argumentowała sędzia, oddalając linię obrony, która twierdziła, że do zranienia doszło w wyniku nieszczęśliwego wypadku.

W apelacji prokurator podniósł zarzut rażącej niewspółmierności kary. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu oceniał go jako niezasadny. Utrzymał w mocy wyrok I instancji.

W kasacji do Sądu Najwyższego Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro wskazał, że stopień społecznej szkodliwości czynu popełnionego przez Piotra R. i stopień jego winy powinny być uznane za bardzo wysokie.

- Nie ulega wątpliwości, że w chwili popełnienia zabójstwa oskarżony był w pełni poczytalny. Biegli ocenili go jako osobę o ponadprzeciętnej sprawności intelektualnej o narcystycznym i egoistycznym nastawieniu. Oskarżony był uzależniony od alkoholu, przy czym znał jego działanie na swój organizm w postaci obniżenia kontroli zachowań i wyzwalania zachowań agresywnych. Na podkreślenie zasługuje fakt, że Piotr R. zapowiadał swoim znajomym, że „ukarze sąsiadów" za to, że zwracają mu uwagę, że zakłóca ciszę nocną. Wymachiwał przy tym nożem, a także wymieniał nazwisko późniejszego pokrzywdzonego - argumentuje Zbigniew Ziobro.

Jego zdaniem, sąd nienależycie uwzględnił w wymiarze orzeczonej kary okoliczność, pozostawienia pokrzywdzonego bez opieki. Żył on jeszcze co najmniej kilkanaście minut przed przyjazdem karetki, zatem istniała duża szansa, że gdyby został od razu przewieziony do szpitala, jego życie można by uratować.

Natomiast zbyt duże znaczenia sąd nadał młodemu wiekowi Piotra R. mimo, że w chwili popełnienia czynu oskarżony nie był młodocianym w rozumieniu kodeksu karnego.

- Jakkolwiek jego młody wiek mógłby być przesłanką do łagodniejszej kary, to tylko w połączeniu ze szczegółową analizą drogi życiowej sprawcy. Ta zaś w przypadku Piotra R. świadczy przeciwko niemu, m.in. z powodu jednoznacznie negatywnych opinii sąsiadów o oskarżonym, jak również nadużywaniu alkoholu i narkotyków - twierdzi  Prokurator Generalny. Zwrócił uwagę, że  wyrok sądu I instancji zawierał sprzeczności. Sąd Okręgowy bowiem z jednej strony uznał, że oskarżony „w miejscu zamieszkania posiada opinię negatywną", w innym zaś miejscu orzeczenia wskazał, że prowadzi on „nienaganny tryb życia".

Prokurator Generalny wniósł o uchylenie wyroku w części dotyczącej wymiaru kary i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu we Wrocławiu.

Sprawa dotyczy zdarzenia z 16 maja 2017 r. w jednym z budynków mieszkalnych na wrocławskim osiedlu Wojszyce. 53-letni fotoreporter Ryszard P. zadzwonił domofonem do mieszkania, w którym imprezowali dwaj studenci Piotr R. i Michał G. Akurat wychodzili z domu po alkohol. Piotr R. nie podniósł słuchawki, wychodząc zabrał dwa noże kuchenne. Przed budynkiem wywiązała się sprzeczka sąsiadów. Według prokuratury, student zaatakował Ryszarda P. nożami i wbił jeden z nich w jego klatkę piersiową. Obrażenia okazały się śmiertelne. Ranny prosił jeszcze studentów o wezwanie karetki, jednak obaj odeszli bez udzielenia jakiejkolwiek pomocy.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów